Koronawirus. Jacques Villeneuve ostrzega przed hurraoptymizmem we Włoszech. "Dokręcono śrubę z rygorem"

- Jeszcze nie osiągnęliśmy szczytu zachorowań na koronawirusa - mówi Jacques Villeneuve. Były mistrz świata F1 z przedmieść Mediolanu obserwuje wydarzenia. Dostrzega, że we Włoszech sytuacja się poprawia, ale nie na tyle, by popadać w hurraoptymizm.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Jacques Villeneuve AFP / Na zdjęciu: Jacques Villeneuve
W ostatnich dniach z Włoch docierają coraz lepsze informacje na temat koronawirusa. Wzrasta tam liczba osób, które uporały się z COVID-19. Do tego krzywa zakażeń zaczyna się wyrównywać, choć akurat w środę zanotowano więcej nowych przypadków niż we wtorek.

Dlatego też Jacques Villeneuve, który mieszka na co dzień na przedmieściach Mediolanu, ostrzega przed hurraoptymizmem. - Nie osiągnęliśmy jeszcze szczytu zachorowań. Nadal możemy wychodzić z domów tylko po to, by kupić podstawowe rzeczy. Znów dokręcono śrubę z rygorem, po tym jak ostatnio wydawało się, że sytuacja się poprawia - powiedział w "Le Journal de Montreal" mistrz świata Formuły 1 z sezonu 1997.

Villeneuve cieszy się z tego, że we Włoszech coraz większe grono ludzi zostało wyleczone z koronawirusa. Obawia się jednak drugiej fali zachorowań. Martwi go też sytuacja w innych państwach. - Opuszczam dom, gdy już naprawdę muszę. Ostatnio sam ogoliłem głowę. Na pewno życie w izolacji staje się coraz trudniejsze - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piotr Małachowski był w Wuhan przed wybuchem epidemii! Opowiedział o swoich przeżyciach

Byłego kierowcę Williamsa i BMW Sauber nie zaskoczyło też to, że Formuła 1 postanowiła odwołać zaplanowane na czerwiec Grand Prix Kanady. - Można się było tego spodziewać. Nie widzę szans na to, by F1 wznowiła rywalizację wcześniej niż we wrześniu - stwierdził Villeneuve.

Choć kariera Villeneuve'a w F1 została zakończona w roku 2006 przez Roberta Kubicę, ten w ostatnim okresie wznowił swoją aktywność na torze. Dla zabawy postanowił rywalizować w NASCAR Euro. Tego typu serie wyścigowe również odczuły skutki koronawirusa i pojawiają się pytania, co do ich dalszego funkcjonowania.

- Mieliśmy zacząć sezon w czeskim Moście pod koniec czerwca. Jak dla mnie, to za szybko i to się nie uda - podsumował Villeneuve.

Czytaj także:
Kubica o tym, jak ludzie zbagatelizowali koronawirusa
Powstał plan, w jaki sposób wznowić sezon F1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×