F1. Williams pozostanie wierny swoim ideom. "Jesteśmy dumni z bycia konstruktorem"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
zdjęcie autora artykułu

Williams jest krytykowany za to, że ciągle produkuje jak najwięcej elementów swojego samochodu, choć nie posiada na to wystarczających środków. Zespół nie zamierza jednak zmieniać podejścia. - U nas by to nie dało efektów - mówi Claire Williams.

Małe zespoły odkryły prosty sposób na zwiększenie swojej konkurencyjności przy niewielkim wysiłku. Zaczęły one kupować gotowe części u większych partnerów. W ten sposób Haas przez niektórych określany jest repliką Ferrari, Racing Point stał się w tym roku "różowym" Mercedesem, a Alpha Tauri stosuje podzespoły Red Bull Racing z minionego sezonu.

Po drugiej stronie barykady jest Williams, który konsekwentnie produkuje większość części na własną rękę. To sprowadziło Brytyjczyków na samo dno Formuły 1, bo przy niewielkim budżecie i ograniczonych zasobach ludzkich ekipa nie jest w stanie konkurować z rywalami ze środka stawki.

- Nigdy nie krytykowałam innej ekipy za to, że postępuje zgodnie z przepisami, a tak jest właśnie w przypadku Racing Point. Dlatego nie będę wypowiadać się negatywnie o tym, że stali się "różowym" Mercedesem - powiedziała Claire Williams w rozmowie ze "Speedweekiem".

ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"

Brytyjka zapowiedziała jednak, że jej zespół nigdy nie obierze drogi na skróty. - Każdy team musi sam zadecydować, do jakiego samochodu chce wchodzić. My jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy niezależnym konstruktorem w F1. Sami tworzymy nasz pojazd. Będziemy tak też robić w przyszłości - dodała.

Szefowa Williamsa przy okazji zimowych testów F1 sporo mówiła o lepszej formie jej zespołu, na co wskazywać miało m.in. zbudowanie na czas modelu FW43. Jednak George Russell w rozmowie z mediami wyjawił w Barcelonie, że stajnia z Grove nadal będzie zamykać stawkę F1.

- Racing Point wykorzystał i kupił patenty Mercedesa. Jeśli ta koncepcja da im sukces, to dobrze dla nich. Jednak u nas takie podejście nie zdałoby egzaminu. My podążamy własną ścieżką, taką jaką obraliśmy wcześniej - skomentowała Williams.

Z kolei kierownictwo Racing Point odrzuca teorie, jakoby poszło na łatwiznę i stworzyło replikę Mercedesa z 2019 roku. - W przeszłości nie mieliśmy środków, by rozpocząć projekt samochodu od zera. Teraz to się zmieniło i podjęliśmy się tego ryzyka. Jako mniejszy zespół musimy podejmować decyzje, co zrobić by nadążyć za rywalami ze środka stawki, nie mówiąc już o ścisłej czołówce - powiedział Andrew Green, dyrektor techniczny Racing Point.

Czytaj także: Testy DTM bez publiczności Robert Kubica przedstawił nowe logo

Źródło artykułu: