F1. FIA podpisała tajną ugodę z Ferrari. Silnik włoskiego producenta znów przeszedł kontrolę

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc podczas testów F1
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc podczas testów F1
zdjęcie autora artykułu

FIA po raz kolejny w ostatnim okresie skontrolowała silnik Ferrari. Federacja nie potwierdziła, by konstrukcja Włochów łamała regulamin F1, ale obie strony podpisały ugodę, której treść pozostanie tajna. To wywołuje lawinę spekulacji.

W tym artykule dowiesz się o:

W zeszłym roku silnik Ferrari znalazł się na celowniku rywali. Przedstawiciele Red Bull Racing i Mercedesa konsekwentnie powtarzali, że Włosi łamią regulamin Formuły 1, a pod koniec sezonu doszło do opublikowania kilku dyrektyw technicznych, po których wyniki Ferrari wyraźnie się pogorszyły.

Tymczasem w piątek, na zakończenie zimowych testów F1, poinformowano o kolejnej kontroli silnika Ferrari. FIA zdradziła przy tym, że doszła do konsensusu z włoskim producentem. Szczegóły porozumienia pozostają tajne. Wiadomo tylko, że firma z Maranello pozwoliła inżynierom z FIA dokładnie przeanalizować jej silnik.

"FIA i Ferrari zgodziły się, co do szeregu zobowiązań technicznych, które poprawią monitorowanie wszystkich silników w F1 w kolejnych sezonach. Do tego pomogą FIA w pozostałych kontrolach, jak również w dalszych badaniach ws. dwutlenku węgla i paliw zrównoważonych" - napisano w oświadczeniu.

Co ciekawe, w treści komunikatu nie ma wzmianki o tym, że silnik Ferrari w roku 2019 był w pełni legalny. Według "Autosportu", podpisanie tajnego porozumienia może sugerować, że Ferrari zrezygnowało z nielegalnego rozwiązania i nie będzie z niego korzystać w przyszłości.

W zeszłym roku Ferrari konsekwentnie zaprzeczało, jakoby silnik stworzony przez Włochów był niezgodny z regulaminem F1. - Jeśli popatrzymy na cały sezon, to jesteśmy jednym z częściej kontrolowanych zespołów. Mamy przewagę w wydajności, choć raz za razem byliśmy poddawani różnym testom - komentował pod koniec ubiegłego roku Mattia Binotto, szef Ferrari.

Czytaj także: Polska i jej nieudane podejścia do budowy torów Giovinazzi skomentował swój wypadek w czwartkowych testach

ZOBACZ WIDEO: Formuła 1. Daniel Obajtek zdradza plan Orlenu. "Rok inwestycji nie byłby opłacalny"

Źródło artykułu: