F1: GP Brazylii. Max Verstappen bał się kontaktu z Robertem Kubicą. "To nie było miłe"
- Bałem się, że wpakuje mnie w bandę - powiedział Max Verstappen o incydencie z Robertem Kubicą w GP Brazylii. Kierowca Red Bull Racing nie ma jednak pretensji do Polaka o zajście, jakie miało miejsce w trakcie wyścigu.
- Utknąłem za samochodem Williamsa, a Lewis Hamilton zjechał na pit-stop okrążenie wcześniej i w ten sposób mnie wyprzedził. To nie było miłe - powiedział Verstappen portalowi RaceFans.net.
Czytaj także: Wyścig po Roberta Kubicę na ostatniej prostej
Max Verstappen po wyjeździe z alei serwisowej wykorzystał przewagę świeżych opon i szybko wyprzedził Lewisa Hamiltona, ponownie meldując się na czele GP Brazylii. Jednak incydent z alei serwisowej mógł mieć dla niego opłakane skutki.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"- Odbyłem pit-stop i nagle zobaczyłem jak Robert wyjeżdża. Prawie mnie uderzył. Bałem się, że wpakuje mnie w bandę. Było bardzo, bardzo blisko - dodał kierowca Red Bulla.
Pit-stop Verstappena zajął mechanikom Red Bulla ledwie 1,82 s, co jest nowym rekordem w F1. - Wykonali świetną robotę. To było coś niesamowitego - skomentował 22-latek.
Czytaj także: Kontrowersyjny pit-stop Roberta Kubicy
- Miałem to szczęście, że po moim wyjeździe z pit-lane Lewis utknął w środkowym sektorze tuż za Leclercem. Dlatego podkręciłem tempo i przed dwunastym zakrętem byłem już za nimi. Wykorzystałem strugę powietrza za ich samochodami, otworzyłem DRS. Pełna moc mojego silnika pozwoliła mi wyprzedzić Hamiltona - podsumował Verstappen.