F1: Orlen coraz bliżej Haasa. "Może mieć znaczącą ekspozycję loga za niewielkie pieniądze"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
zdjęcie autora artykułu

- W Haasie Orlen może mieć znaczącą ekspozycję loga za niewielkie pieniądze - poinformował Joe Saward, dziennikarz "Motorsport Week". Zdaniem Brytyjczyka, istnieją spore szanse, że Robert Kubica zostanie kierowcą rezerwowym amerykańskiego zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

Od ponad tygodnia padok F1 żyje przyszłością Roberta Kubicy. Kierownictwo Haasa nawet nie ukrywa, że chętnie widziałoby Polaka w swoich szeregach. Gunther Steiner w kilku wywiadach oferował 34-latkowi pozycję rezerwowego i występy w sesjach treningowych. Ponadto Amerykanie prowadzą rozmowy z Orlenem ws. sponsoringu tytularnego.

- Podczas F1 w padoku toru w Soczi pojawiła się mocna plotka, że Robert Kubica i Orlen mogą współpracować z Haasem w przyszłym roku. Robert byłby kierowcą rezerwowym i testowym, a Orlen może mieć znaczącą ekspozycję loga za niewielkie pieniądze - przekazał na łamach "Motorsport Week" Joe Saward.

Czytaj także: Szef Haasa ma problemy. Nazwał sędziego idiotą

Brytyjski dziennikarz zwrócił uwagę na to, że Amerykanie po zakończeniu współpracy z Rich Energy nie posiadają partnera tytularnego. Możemy być zatem świadkami podpisania historycznej dla polskiego sportu umowy. Do tej pory żadna firma z Polski nie była bowiem sponsorem tytularnym ekipy w F1.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

- Haas po zerwaniu współpracy z Rich Energy ma sporo miejsca na samochodzie, a mówi się, że właściciel chce zmniejszyć wkład własny w ten zespół - dodał Saward.

Czytaj także: Haas chce osiągnąć wyższy poziom dzięki Kubicy

Ekspert "Motorsport Week" jest też przekonany, że Kubica może pomóc Haasowi w roku 2020. - Jest uważany za świetnego kierowcę testowego, bardzo dobrze odnajduje się w symulatorze. Tymczasem Haas w tym roku miał problemy z tym, aby model VF-19 dobrze współgrał z oponami. Samochód jest szybki, ale miał tendencję do gubienia tempa w niektórych wyścigach. Żaden z obecnych kierowców, ani rezerwowy Pietro Fittipaldi, nie był w stanie znaleźć rozwiązania tego problemu - podsumował Saward.

Źródło artykułu: