F1: Antonio Giovinazzi pracuje na pozostanie w Alfie Romeo. "Od zawsze jeżdżę pod presją"
Antonio Giovinazzi zanotował solidny występ w Grand Prix Włoch, zdobywając punkty po raz drugi tym sezonie. Wyniki Włocha na papierze nie wyglądają najlepiej. Młodszy z kierowców Alfy Romeo traci aż 28 punktów do kolegi z zespołu, Kimiego Raikkonena.
Młodszy z kierowców Alfy Romeo pojechał jednak bardzo solidny wyścig F1 na Monzy. - To było mu bardzo potrzebne. Zanotował dobry występ, miał też niezłe kwalifikacje. Nie da się cofnąć czasu i odzyskać punktów ze Spa, ale to dobry prognostyk na przyszłość - powiedział Frederic Vasseur, którego cytuje "Motorsport".
Czytaj także: agresywna jazda Leclerca nie przeszkadza
- Nie jest łatwo poradzić sobie psychicznie z taką sytuacją, a Antonio wybrnął z tego całkiem dobrze. Mieliśmy w tym roku sporo problemów technicznych. Potrafię się postawić w jego skórze. To już jednak za nami. Musimy patrzeć w przyszłość - wyjaśnił szef Alfy Romeo.
Pojawiły się plotki mówiące o tym, że Marcus Ericsson jest poważnym kandydatem do jazdy w zespole w sezonie 2020. Szwed miałby zastąpić właśnie Giovinazziego. Włoch nie przejmuje się jednak sytuacją, ani presją. - Zawsze jeździłem z dużym bagażem. W F3 miałem sponsora, który wymagał ode mnie wyników - powiedział.
Czytaj także: Max Verstappen może odejść z Red Bulla
- W Formule 2 było to samo. W tym sporcie, jeśli nie jedziesz odpowiednio dobrze, to tracisz miejsce w zespole. Zespół Alfy Romeo mnie wspiera i we mnie wierzy, to cenne. Umiem radzić sobie z presją. Wydaje mi się, że jestem wystarczająco szybki, żeby zostać w ekipie - zakończył Włoch.