Lewis Hamilton wini Maxa Verstappena. "Zachowałbym się inaczej w tej sytuacji"
Lewis Hamilton uważa, że gdyby był na miejscu Maxa Verstappena, to uniknąłby kontaktu z Estebanem Oconem podczas Grand Prix Brazylii. Brytyjczyk nie przejmuje się tym, że wskutek tej kolizji otrzymał wygraną na tacy.
Dzięki tej sytuacji prowadzenie w wyścigu odzyskał Lewis Hamilton, który ustrzegł się błędów i pewnie dowiózł zwycięstwo do mety. - Widziałem jak doszło do kontaktu Verstappena z Oconem. To nie było coś, co by mnie zaskoczyło. Widziałem już wcześniej jak się ścigali, ale przecież każdy z nich znajdował się na innym etapie wyścigu. Gdybym to ja był w tej sytuacji, zachowałbym się inaczej - ocenił aktualny mistrz świata.
Ocon za doprowadzenie do kontaktu został ukarany karą "stop and go" w wysokości 10 sekund. Hamilton podchodzi do sytuacji mniej rygorystycznie. - Verstappen był w stanie dalej jechać, nikt nie ucierpiał wskutek tej kolizji. Dla mnie to był incydent wyścigowy. Max to facet, który od czasu do czasu ugryzie. Jednak jestem dumny z mojej wygranej. Nie obchodzi mnie to, w jaki sposób do niej doszło - dodał 33-latek.
Hamilton dyskutował o tej sytuacji z Verstappenem jeszcze przed wejściem na podium. Brytyjczyk wprost powiedział Holendrowi, że Ocon miał prawo się oddublować. - Jednak nie możesz w takiej sytuacji doprowadzić do kontaktu - stwierdził kierowca Red Bulla.
- Problem w tym, że ty miałeś więcej do stracenia niż on. On niczego nie ryzykował - zauważył Hamilton.
ZOBACZ WIDEO ACB 90: trener Marcina Helda ocenił walkę w Moskwie