Ciąg dalszy wojenki Ferrari z Mercedesem. "Nie chcę o tym rozmawiać"

Nadal niewyjaśniona jest sprawa modyfikacji w felgach Mercedesa. Ferrari podtrzymuje, że zastosowanie specjalnych "dziur", które mają na celu chłodzić opony, jest nielegalne. Na FIA naciska też włoska prasa.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Sebastian Vettel (po lewej) i Lewis Hamilton podczas wyścigu Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Sebastian Vettel (po lewej) i Lewis Hamilton podczas wyścigu
Wprawdzie Lewis Hamilton zapewnił sobie tytuł mistrzowski, ale Ferrari nadal ma szanse na zgarnięcie miana najlepszego konstruktora. Włosi podkreślają, że rywal z Brackley może naginać przepisy poprzez stosowanie nieregulaminowych felg. Do wzrostu formy Mercedesa doszło bowiem w momencie, gdy w obręczach kół pojawiły się specjalne dziury, które mają na celu chłodzić opony.

- Chciałbym, aby FIA przeprowadziła dokładne postępowanie w tej sprawie - grzmi na łamach włoskiej prasy ceniony dziennikarz Leo Turrini.

Co ciekawe, gdy Mercedes zrezygnował z kontrowersyjnego rozwiązania, przestał wygrywać wyścigi. W Austin najlepszy okazał się Kimi Raikkonen, zaś w Mexico City triumfował Max Verstappen. W obu tych przypadkach Lewis Hamilton narzekał na większe zużycie opon niż rywale. - Nie sądzę, aby Mercedes wygrał mistrzostwo dzięki dziurom w felgach, ale wydarzenia z Austin i Meksyku wymagają wyjaśnienia - dodaje były wicenaczelny "La Gazetta dello Sport", Umberto Zapelloni.

Szef stajni z Maranello spokojnie podchodzi do sytuacji. - Nie chcę o tym rozmawiać. Wiem, że "dziury" zniknęły w ostatnich dwóch wyścigach, ale wyjaśnienie sprawy pozostawiam innym. My musimy skupić się na swojej pracy. Chcemy dołożyć wszelkich starań, aby zdobyć tytuł wśród konstruktorów - zapowiada Maurizio Arrivabene.

FIA już wcześniej przyjrzała się kołom Mercedesa, bo przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych poprosiła o to ekipa Ferrari. Federacja uznała patent niemieckiego zespołu za legalny, ale też zapowiedziała, że być może w przyszłości zdecyduje się na kolejną kontrolę.

- Mercedes wiedział, że Ferrari nie zgadza się z naszą interpretacją przepisów. W tym roku pomiędzy tymi zespołami doszło do pewnych sporów, więc Włosi nie wykluczali złożenia protestu. Przy okazji Grand Prix Brazylii odbędzie się spotkanie dyrektorów technicznych i tam postaramy się wypracować przepisy, jeśli chodzi o rozwiązanie problemu chłodzenia opon - podsumowuje Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1.

ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"
Czy FIA powinna zabronić Mercedesowi korzystania z kontrowersyjnego rozwiązania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×