Rosberg liczy na transfer Ricciardo do Ferrari. "Wie jak pokonać Vettela"

Nico Rosberg ma nadzieję, że Daniel Ricciardo w przyszłym roku trafi do Ferrari. Australijczyk od pewnego czasu łączony jest z włoskim zespołem, gdzie miałby zastąpić Kimiego Raikkonena. - Ricciardo wie jak pokonać Vettela - twierdzi Rosberg.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nico Rosberg i Sebastian Vettel AFP / Nico Rosberg i Sebastian Vettel
Przyszłość Daniela Ricciardo w Formule 1 ciągle pozostaje nie wyjaśniona. Umowa Australijczyka z Red Bull Racing wygasa wraz z tym sezonem, a 28-latek kilkukrotnie zapowiadał, że nie będzie się spieszyć z podpisaniem nowego kontraktu. Ricciardo ma świadomość, że wkracza w najważniejszy okres swojej kariery i chce wybrać taki zespół, który zagwarantuje mu walkę o tytuł mistrzowski.

Od pewnego czasu Ricciardo łączony jest z Ferrari i Mercedesem, gdzie wygasają umowy Kimiego Raikkonena oraz Valtteriego Bottasa. Przy okazji ostatniego Grand Prix Bahrajnu pojawiały się nawet sugestie, że 28-letni kierowca podpisał już wstępny kontrakt z ekipą z Maranello. Reprezentant Red Bull Racing zdementował jednak te spekulacje.

We włoskich mediach, po fenomenalnej wygranej 28-latka w Chinach, plotki ponownie nabrały na mocy. Bardzo chętnie Ricciardo w czerwonym samochodzie zobaczyłby Nico Rosberg. - Jeśli mówimy o wyprzedzaniu, to Ricciardo jest obecnie najlepszym kierowcą w stawce w tej kwestii. Zaraz obok jest Verstappen. Tyle, że Max czasem robi to niechlujnie. To sprawia, że numer jeden należy się Danielowi. Gdy oglądałem wyścig w Chinach, to jego niektóre manewry były wspaniałe. Aż krzyczałem z wrażenia! - zdradził były mistrz świata.

Rosberg na miejscu Ricciardo nie wahałby się przed podpisaniem umowy z Ferrari. - Gdzie bym się udał, gdybym był na jego miejscu? Poszedłbym do Ferrari! On wie, że potrafi pokonać Vettela. Już to pokazał. A dzisiaj to właśnie Ferrari dysponuje najlepszym samochodem, więc lepszej okazji nie będzie, czyż nie? - dodał Niemiec.

Mistrz świata z sezonu 2016 dołączył też do grona krytyków Maxa Verstappena, który w Chinach zaprezentował chaotyczną jazdę. - Spadła na niego lawina krytyki. Całkiem słusznej. Popatrzmy na manewr z Lewisem Hamiltonem, potem z Sebastianem Vettelem. Szczególnie ten drugi był kiepski i niepotrzebny. W ten sposób wyeliminował z walki lidera mistrzostwa świata, podarował też wygraną w wyścigu swojemu partnerowi z zespołu - stwierdził Rosberg.

Niemiecki kierowca jest jednak przekonany, że Verstappen wyciągnie wnioski z wyścigu w Chinach. - To była trudna lekcja dla Maxa. To był jeden z tych dni, w trakcie których młody człowiek dowiaduje się o tym, w jakich aspektach musi się poprawić. Myślę, że ważna też jest rola zespołu, aby pomógł mu dojrzeć. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, bo poza tym Max jest niesamowitym kierowcą. Musi sobie lepiej radzić na torze i poskromić swoją agresję. Już w Bahrajnie otrzymał nauczkę, bo Lewis nie pozwala na takie manewry, jakie on zaprezentował na torze Sakhir - ocenił Rosberg.

ZOBACZ WIDEO F1: testy Kubicy z Renault. "To był najpiękniejszy moment w moim życiu"
Czy Daniel Ricciardo odejdzie z Red Bull Racing do Ferrari?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×