Testy F1: dla nas sezon właśnie wystartował

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica za kierownicą Williamsa
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica za kierownicą Williamsa
zdjęcie autora artykułu

Pod Barceloną rozpoczynają się przedsezonowe testy Formuły 1. Po raz pierwszy od siedmiu lat z udziałem Roberta Kubicy. Polski kierowca z miejsca ponownie stał się jedną z gwiazd najszybszej serii wyścigowej świata.

[tag=4]

Formuła 1[/tag] budzi się z zimowego snu. Na torze Circuit de Catalunya pod Barceloną zespoły po raz pierwszy odsłonią karty. Poznamy odpowiedzi na pytania, kto najlepiej przepracował ostatnie miesiące, budując nowy bolid na sezon 2018, a kto już na samym początku będzie musiał gonić rywali.

Chociaż jazdy pod Barceloną to testy przedsezonowe, dla Roberta Kubicy i jego kibiców sezon rozpoczyna się właśnie teraz. Polak jako kierowca rozwojowy Williamsa nie będzie miał zbyt wielu okazji do jazdy za kierownicą modelu FW41, ale podczas testów dostanie aż dwa dni w bolidzie. Jak na kierowcę rezerwowego w F1 to rzecz bez precedensu. Kubica testami na Circuit de Catalunya przystępuje do realizacji planu w wersji 2.0, który ma go doprowadzić do powrotu do regularnych startów w F1. Jeszcze trzy miesiące temu wydawało się, że jest to nieuniknione, ale Williams ostatecznie postawił na Siergieja Sirotkina. Jednak jak mówi sam Kubica, miejmy nadzieję, że powrót na pełen etat w F1 został jedynie odłożony o kilka, kilkanaście miesięcy.

Nietypowy rezerwowy

Dwa dni testowe w Barcelonie, testy w trakcie sezonu (na Węgrzech i ponownie w Barcelonie), trzy piątkowe treningi podczas weekendu Grand Prix (Austria, Hiszpania i Abu Zabi), obecność na każdym wyścigu oraz dziesiątki godzin spędzonych w symulatorze Williamsa - tak w skrócie wygląda plan Kubicy w sezonie 2018. To sporo, biorąc pod uwagę obowiązki standardowego kierowcy rezerwowego w F1. Zadania Polaka są o wiele bardziej rozbudowane, będzie miał realny wpływ na prace rozwojowe nad bolidem i co kluczowe, dostanie szanse sprawdzenia się w nowym bolidzie. - W przeciwnym razie nie brałbym tej roboty - przyznaje Kubica.

O tym, jak istotną częścią zespołu Williamsa jest polski kierowca najlepiej świadczy fakt, że to on, a nie któryś z kierowców wyścigowych przejechał pierwsze kilometry w najnowszym bolidzie. W niedzielę podczas tzw. dnia filmowego na torze Aragon, kiedy zespół ma okazję przygotować materiały marketingowe i dokonać pierwszych analiz nowej konstrukcji.

Pod Barceloną Kubica również będzie bardzo zajęty. W trakcie czterodniowych testów, Williams przeznaczył dla naszego kierowcy dwie popołudniowe sesje we wtorek i w środę. Kubica będzie wykonywał pracę dla zespołu, przekazywał swoje spostrzeżenia inżynierom i wskazywał kierunek prac nad rozwojem bolidu. Pod tym względem jego doświadczenie jest dla Williamsa nieocenione. Zarówno Sirotkin, jak i Lance Stroll, czyli najmłodszy skład kierowców w stawce F1, nie mają potrzebnej wiedzy w tym zakresie. Jednak dla Kubicy to również początek procesu, którego zwieńczeniem ma być zastąpienie przymiotnika "rezerwowy" na "wyścigowy".

To będzie najszybsza F1 w historii

Podczas czterech dni testów w Katalonii, zespoły czeka ogrom pracy. Kierowcy będą jeździć codziennie od 9 rano do godziny 18, z krótką przerwą obiadową. Pierwsze przedsezonowe testy to jeden z najbardziej stresujących okresów w F1. Ekipy przekonują się, czy ich pomysły, które w teorii mają dać przewagę nad rywalami są trafione, czy setki godzin spędzonych w fabrykach nad nowym bolidem się opłaciły. W fabrykach teamów, czas od zakończenia sezonu do rozpoczęcia testów jest najbardziej pracowitym. - Praca na trzy zmiany jest standardem. Fabryka nie zasypia - mówi Marcin Pikula z działu kompozytów zespołu Toro Rosso.

Samochody wyliczone do ostatniego grama, każda część jest budowana z najwyższą starannością i w sterylnych warunkach niczym na sali operacyjnej. Bolidy F1 to najbardziej zaawansowane samochody wyścigowe świata i najwyższe osiągnięcie techniczne. A nadchodzący sezon ma być rekordowy. Zmiany, a w szczególności ta wprowadzająca nowe opony Pirelli ma przyspieszyć Formułę 1 na tyle, że rok 2018 będzie najszybszym w jej historii.

Co nowego?

Sezon 2018 niesie ze sobą wiele nowości. Najważniejsza z nich, która będzie miała największy wpływ na tempo samochodów to wspomniane nowe, szersze i przede wszystkim szybsze opony Pirelli. Włosi przygotowali siedem mieszanek, wprowadzając zupełnie nowe opony "hipermiękkie". To właśnie one, oznaczone kolorem różowym zapewnią F1 rekordowe przyspieszenie. Mieszanka "hipermiękka" jest szybsza aż o 1,5 sek. na okrążeniu od najszybszej ubiegłorocznej mieszanki "ultramiękkiej". Mówiąc krótko, będzie jeszcze szybciej.

Zmianą rzucającą się - niestety - na pierwszy rzut oka jest system "halo", czyli specjalny pałąk wokół kasku kierowcy, gwarantujący dodatkową ochroną. Chociaż "halo" wygląda szkaradnie, jakby nad głową zawodnika zamontowano kobiece majtki, to badania potwierdzają, że pałąk zwiększa szanse przeżycia o 17 proc. Kibice od dawna protestują przeciwko elementowi szpecącemu bolidy, ale przesądzone jest, że od tego sezonu "halo" przywita się z F1.

Na pocieszenie, fani mogą liczyć na większą ilość specjalnych stref dla kibiców organizowanych w centrach miast, przy okazji Grand Prix. W ubiegłym roku projekt przetestowano podczas GP Hiszpanii, w tym, pokazy dla fanów planowane są również w centrach Melbourne, Szanghaju, Berlona, Marsylii i Miami.

Nowym przepisem, który może sporo namieszać jest zmniejszenie puli silników dla każdego kierowcy z czterech do trzech jednostek na cały sezon, liczący 21 Grand Prix. W ten sposób dostawcy silników stanęli przed wyzwaniem poprawy niezawodności jednostek. Patrząc na to, jak często w poprzednim sezonie psuły się silniki Renault, czy Hondy, ograniczenie może mieć duży wpływ na klasyfikację mistrzostw. Skorzystanie z dodatkowych silników skutkuje karami przesunięcia na polach startowych.

Odpowiedzi na pierwsze pytania zespoły dostaną podczas czterech dni na torze pod Barceloną. Tradycyjnie, ci najlepsi pozostawią swoje asy w rękawach aż do pierwszego wyścigu w Australii. Świadomi swojej mocy ukrywają prawdziwą przewagę nad konkurencją w trakcie testów.

Maciej Rowiński z Barcelony

ZOBACZ WIDEO Bayern bez rekordu, "Lewy" bez gola w jubileuszu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: