Wojna wokół Polaka w padoku Formuły 1. Zespoły zwołały nadzwyczajne zebranie

Odejście Marcina Budkowskiego z posady szefa departamentu technicznego FIA wprowadziło ogromne zamieszanie w środowisku Formuły 1. Istnieją obawy, że Polak może zostać zatrudniony przez jeden z zespołów i przekazywać poufne dane rywali.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Formuła 1 PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Formuła 1
Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła we wtorek, że Marcin Budkowski złożył rezygnację ze stanowiska szefa departament technicznego ze skutkiem natychmiastowych. Polskiego inżyniera obowiązuje teraz trzymiesięczny zakaz podjęcia pracy w charakterze związanym z dotychczas pełnionym stanowiskiem.

Zespoły Formuły 1 są jednak mocno zaniepokojone faktem, że Budkowski dość niespodziewanie opuścił stanowisko, które objął zaledwie w lutym tego roku, a które dawało mu dostęp do szerokiej wiedzy na temat bolidów wszystkich uczestników mistrzostw świata.

40-letni Polak był w FIA prawą ręką Charliego Whitinga, głównej postaci w padoku F1 podczas każdego weekendu Grand Prix. W tym roku przejął znaczną część obowiązków Brytyjczyka. Zimą zrestrukturyzował na prośbę zespołów regulamin techniczny.

Przyszłość byłego pracownika Ferrari i McLarena z uwagi na jego wszechstronną wiedzę budzi więc ogromne zainteresowanie. W trakcie weekendu w Malezji pojawiły się spekulacje, że Budkowski po zakończeniu okresu ochronnego zajmie czołowe stanowisko w Renault. Umiejętności Polaka ceni sobie mocno Alain Prost, który w przeszłości zatrudniał go w swoim zespole wyścigowym.

ZOBACZ WIDEO Nico Rosberg: Wsparcie całego kraju jest bardzo ważne dla powrotu Kubicy do Formuły 1 [ZDJĘCIA ELEVEN]

Sprawa odejścia Budkowskiego z FIA będzie dyskutowana podczas nieformalnego spotkania sześciu zespołów F1 - Ferrari, Mercedesa, Williamsa, McLarena, Red Bulla i Force India na torze Sepang w Malezji. Ekipy wchodzące w skład Grupy Strategicznej F1 mają zamiar dodać temat opuszczenia przez Polaka FIA do porządku dziennego kolejnych obrad. Kluczowym zagadnieniem ma być kwestia wiedzy Budkowskiego, który może przekazać sekrety rywali zespołowi, który zaproponuje mu stanowisko.

- Jeśli Marcin dołączy do jednego z zespołów, to powstanie problem kwestii zaufania do FIA. Zespoły będą ostrożniej dzielić się swoimi sekretami z ludźmi z federacji. Budkowski posiada taką wiedzę, że będzie w stanie pomóc każdemu - cytuje jednego z szefów teamu F1 serwis "Auto Motor und Sport".

Marcin Budkowski swoją przygodę ze sportami motorowymi rozpoczął na dobre w 2001 roku. Z czasem piął się coraz wyżej, realizując swoje marzenia. Pracował z takimi gigantami Formuły 1 jak Scuderia Ferrari (2002-2007) czy McLaren (2007-2014), w których zajmował się głównie stroną aerodynamiczną.

Czy Marcin Budkowski powinien pozostać bez pracy wokół F1 przynajmniej przez rok?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×