Kimi Raikkonen atakuje Ferrari: Zespół winny mojej porażki
Były mistrz świata nie szukał długo winnych swojego fatalnego występu w kwalifikacjach do Grand Prix Austrii. Zdaniem Raikkonena inżynierowie Ferrari zaprzepaścili jego szanse na dobre pole startowe.
- Otrzymałem pewne informacje od zespołu i oczywiście okazały się złe - powiedział sfrustrowany Raikkonen, który został sklasyfikowany na 18. miejscu. - Powiedziano mi, że będę mógł wykonać trzy okrążenia. Oczywiście szybko dostrzegli, że wyjechałem na tor zbyt późno i nie ma szans na realizację tego planu. Ja nie otrzymałem jednak takiej informacji i stosowałem się do wcześniej ustalonej wersji. Straciliśmy jedno okrążenie, co kosztowało nas bardzo wiele - dodał.
Raikkonen od początku weekendu w Austrii prezentował świetne tempo i ani razu nie wypadł z czołówki podczas sesji treningowych. Start ze środka w niedzielnym wyścigu budzi wiele obaw u fińskiego kierowcy Ferrari.
- Nie jest idealnie, bo powinniśmy być dużo wyżej. Postaramy się jednak z całej siły - zapewnił. - Owszem nie brakuje długich prostych, ale są także dwa zdradliwe zakręty w których jadąc w środku stawki możesz zaplątać się w tarapaty.
- Jeśli ominie mnie cały ten burdel na pierwszym okrążeniu, to nie zabraknie mi prędkości w dalszej fazie wyścigu. Zobaczymy jak to się skończy. Bolid od początku weekendu spisuje się dobrze i wiem, że stać nas na dobry rezultat - podsumował.
Po kolejnych karach od sędziów za wymianę poszczególnych elementów u niektórych zawodników Kimi Raikkonen awansował na starcie z 18. na 14. pole.
Grand Prix Austrii: Pobudka Hamiltona. Mistrz świata z pole position!