Arrivabene: Vettel wciąż nie jest numerem 1
Szef Ferrari przyznał, że podczas Grand Prix Kanady zespół nie brał pod uwagę możliwości pomocy Niemcowi w wywalczeniu lepszej pozycji na mecie kosztem Kimiego Raikkonena.
Zespół Ferrari opuszczał Montreal w minorowych nastrojach po tym jak ani jeden z ich kierowców nie dał rady stanąć na podium niedzielnego wyścigu. Blisko tego był Kimi Raikkonen, ale jeden błąd i obrót na torze kosztował Fina praktycznie pewne miejsce w trójce.
Po zawodach Raikkonen narzekał na ustawienia silnika, które doprowadziły do wspomnianego piruetu, lecz szef Ferrari Maurizio Arrivabene nie krył rozgoryczenia. - Oddaliśmy podium, taka jest prawda. Nie ma żadnych wymówek.- W żadnym wypadku. Nawet o tym nie dyskutowaliśmy - upierał się Arrivabene. - Przed sezonem postawiliśmy sprawę jasno, że obaj nasi zawodnicy mogą swobodnie się ścigać.
Zapytany czy sytuacja może ulec zmianie w dalszej fazie mistrzostw, Włoch odparł: - Musimy twardo stąpać po ziemi. Nasze cele się nie zmieniły. Powiedzieliśmy, że dwa zwycięstwa w tym roku nas usatysfakcjonują. Nie możemy zapominać z jakiej pozycji startowaliśmy - nigdy nie mówiliśmy o walce o tytuł - dodał.
Ferrari powtórzyło stare błędy w Kanadzie. "Powinniśmy tego uniknąć"