Gasną czerwone światła, bolidy ruszają. Czas na sezon 2015! - zapowiedź Grand Prix Australii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po długich miesiącach oczekiwań w końcu rusza F1. Przed nami 20 Grand Prix i miejmy nadzieję, że każdy wyścig będzie emocjonujący. Rywalizację kierowcy rozpoczną na torze Albert Park w Australii.

Zimowe testy nie przyniosły wielu zaskoczeń. Nadal bardzo szybki był Mercedes GP i chyba znów będziemy świadkami walki o mistrzostwo świata pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Nico Rosbergiem. Gdyby sugerować się tylko wynikami z Jerez i Barcelony, to tylko wielki pech może pozbawić niemiecki zespół podwójnego tytułu. Jednak na torze wszystko może się zdarzyć. [ad=rectangle] Groźny z pewnością może być Williams Martini Racing, który rozbudził nadzieje swoich fanów bardzo dobrymi wynikami w poprzednim sezonie, a w niektórych Grand Prix Valtteri Bottas i Felipe Massa byli lepsi do kierowców Mercedesa. Do walki o podia może wrócić Ferrari, które na papierze ma jeden z lepszych składów w stawce. Oczy wszystkich z pewnością będą zwrócone na Sebastiana Vettela, który zadebiutuje w czerwonym bolidzie. Ciekawie będzie również zobaczyć, jak bez czterokrotnego mistrza świata zaprezentuje się Red Bull Racing oraz czy z rolą lidera poradzi sobie Daniel Ricciardo.   Jednak największą zagadką wydaje się być dyspozycja ekipy McLaren Honda. Stajnia z Woking związała się ponownie z japońskim producentem silników i od razu miały pojawić się świetnie wyniki. Jednak podczas przedsezonowych testów było fatalnie z liczbą przejechanych kilometrów z powodu częstych awarii jednostek napędowych. Jakby tego było mało, to w Barcelonie wypadek miał Fernando Alonso. Hiszpana według oficjalnych informacji poraził prąd, a w szpitalu stwierdzono wstrząs mózgu i chwilową amnezję. Zatem w Melbourne dwukrotnego mistrza świata zastąpi Kevin Magnussen, który po sezonie 2014 stracił właśnie posadę w McLarenie.

W stawce ostatecznie zobaczymy 10 zespołów. W ostatniej chwili udało się dołączyć ekipie Manor Marussia F1 Team, która zajmie miejsce Marussi. Nie udało się uratować Caterham F1 Team. Sporo dzieje się w Sauber F1 Team, który wymienił skład kierowców, a kilka dni przed Grand Prix Australii do sądu wpłynął wniosek Giedo van der Garde, który podobno miał podpisaną wstępną umową na starty w sezonie 2015. Sądy w Szwajcarii i Australii przyznały racje Holendrowi.

Co czeka nas w tym sezonie, jeśli chodzi o regulaminy techniczne? Znikną charakterystyczne nosy, które szpeciły w zeszłym roku bolidy. Problemem mogą być silniki, bowiem kierowcy w ciągu całych mistrzostw będą mogli użyć tylko czterech - o jeden mniej niż rok temu. Każda wymiana poza limit będzie karana. W ostatnim Grand Prix sezonu nie będzie już kontrowersyjnego "podwójnego punktowania".

Natomiast nadal trzeba czekać na decyzję, co z F1 w polskiej telewizji. Obecna sytuacja jest bliźniaczo podobno do tej, która miała miejsce rok temu. Polsat nadal negocjuje zakup praw do transmisji F1 sezonu 2015. Można więc przewidzieć, że kwota oczekiwana przez firmę MP&Silva, która zajmuje się sprzedażą, nadal jest zbyt wysoka. Również w cenniku reklam telewizji Polsat nie znajdziemy żadnych informacji o najbliższym GP Australii, podobnie w weekendowej ramówce.

Rozkład Grand Prix Australii:

Piątek, 13 marca:

1. trening - 2:30 2. trening - 6:30

Sobota, 14 marca:

3. trening - 4:00 kwalifikacje - 7:00

Niedziela, 15 marca:

wyścig - 6:00

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Maciek Tarnów
12.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz czekamy na informacje od Polsatu ;)