Formuła 1 żąda gigantycznych pieniędzy od Korei

Organizatorzy koreańskiego Grand Prix, które w poprzednim roku zniknęło z mapy Formuły 1 mogą zapłacić nawet kilkadziesiąt milionów dolarów odszkodowania za odwołanie zawodów.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Wyścig o GP Korei Południowej odbywał się nieprzerwanie od 2010 roku. W poprzednim sezonie organizatorzy zdecydowali o odwołaniu imprezy z powodu problemów finansowych.

Według agencji prasowej AFP zawody na torze Yeongam przynosiły co roku ogromne straty. Szacuje się, że w ciągu czterech lat właściciele toru Korea International Circuit zadłużyli się na kwotę około 170 milionów dolarów. To jednak nie koniec finansowych kłopotów Korei.

Wyścig w Yeongam znalazł się również w prowizorycznym kalendarzu na sezon 2015. Bernie Ecclestone tłumaczył, iż jest to podyktowane warunkami kontraktu. Zgodnie z umową Koreą miała być organizatorem wyścigów F1 do 2016. Tegoroczne zawody odwołano jednak podobnie jak przed rokiem.

Formuła 1 domaga się teraz ogromnego odszkodowania od Korei. Naruszenie warunków umowy może kosztować lokalne władze nawet 86 milionów dolarów. Agencja AFP donosi, że F1 zażąda tylko części tej kwoty na sumę 43 milionów.

Monza ma szanse zostać w kalendarzu F1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×