F1: Dwie najtrwalsze mieszanki w "Świątyni Prędkości"

Monza to domowy wyścig Pirelli. Odbywa się zaledwie pół godziny jazdy od globalnej siedziby firmy w Mediolanie - to tam zaprojektowano tegoroczne opony dla Formuły 1.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Tor stawia duże wymagania w zakresie przeciążeń bocznych, głównie za sprawą słynnych szybkich zakrętów w rodzaju Paraboliki, a także sił działających w osi wzdłużnej – trakcja i hamowanie – na długich prostych poprzedzielanych wolnymi szykanami. Z tych powodów Pirelli przywozi dwie najtwardsze mieszanki w gamie: twardą P Zero "pomarańczową" oraz pośrednią P Zero "białą". Poza siłami działającymi na ogumienie, sama struktura opony też musi wykazać się wytrzymałością na wysokich tarkach, z których słynie włoski tor. W poszukiwaniu optymalnej linii jazdy kierowcy najeżdżają na nie, a ogumienie częściowo amortyzuje uderzenia, uzupełniając działanie zawieszenia. W tym roku przepisy narzucają niższy poziom docisku aerodynamicznego i to oznacza, że mimo mniejszych prędkości w zakrętach samochody będą osiągały bardzo wysokie prędkości maksymalne - około 360 km/h.
- Domowy wyścig zawsze niesie ze sobą niesamowitą przyjemność i wprawia nas w poczucie dumy – zwłaszcza, że wielu naszych pracowników, którzy z reguły nie latają na wyścigi, może tym razem obejrzeć w akcji nasze ogumienie. Nasze domowe zawody przy okazji należą do najbardziej wymagających dla ogumienia, za sprawą konfiguracji szybkiej pętli: dlatego Monza jest zwana "Świątynią Prędkości" - powiedział Paul Hembery.

- Generalnie im szybszy tor, tym większym obciążeniom poddawane są opony - dzieje się tak za sprawą temperatury, wytwarzanej przez działające na ogumienie siły. Na Monzy stosuje się bardzo niski poziom docisku, aby osiągać jak najwyższe prędkości maksymalne na prostych. Ma to duży wpływ na opony, bo mniejszy docisk oznacza, że samochody bardziej się ślizgają, a w strefach hamowania - kluczowych miejscach na Monzy zwiększa się ryzyko zablokowania kół. To z kolei skutkuje spłaszczaniem opon, chociaż zaprojektowana przez nas struktura w połączeniu z tegorocznymi mieszankami sprawiają, że takie uszkodzenia ogumienia zdarzają się rzadziej niż w poprzednich sezonach - zakończył dyrektor Pirelli Motorsport.

Charakterystyka toru pod kątem opon:
  • Tak jak w przypadku Spa, na Monzy opony poddawane są działaniom dużych sił. Na prostych szybkość maksymalna może przekraczać 360 km/h. W strefach hamowania, gdzie kierowcy w krótkim czasie zwalniają o 250 km/h, przeciążenia sięgają 4,5 G. Razem generuje to wysoką temperaturę mieszanki, która na powierzchni bieżnika może rozgrzewać się do 130 stopni Celsjusza.
  • Mieszanka pośrednia pracuje w niskich temperaturach i osiąga optymalną formę nawet w chłodnych warunkach. Dla kontrastu mieszanka twarda pracuje w wysokim zakresie i jest odpowiednia na ciepłe warunki. Na Monzy z reguły jest ciepło, ale zdarzały się także opady – jak w zeszłym roku, tuż przed startem.
  • Poziom docisku aerodynamicznego jest najniższy w całym sezonie, co pozwala osiągać duże prędkości maksymalne na prostych: to klucz do dobrego czasu okrążenia. To oznacza, że opony muszą zapewniać całą przyczepność mechaniczną, niezbędną do pokonywania zakrętów.
  • Zwycięską strategią w zeszłym sezonie był jeden pit stop: Sebastian Vettel z Red Bulla wystartował na pośrednich oponach i na 23. okrążeniu zmienił je na twarde. Fernando Alonso z Ferrari zastosował taką samą strategię i zajął drugie miejsce po starcie z piątego pola.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×