Max Chilton był o włos od tragedii
Kierowca Marussi przyznał, że miał sporo szczęścia na starcie niedzielnego wyścigu na Silverstone. Z bolidu Kimiego Raikkonena odpadł jedna z części, która leciała w kierunku Max Chiltona.
Andrzej Prochota
Kimi Raikkonen rozbił się na pierwszym okrążeniu o barierę. Szczątki jego bolidu zostały rozrzucone po całym torze Silverstone. Bardzo blisko tego incydentu był Max Chilton, który dopiero we wtorek oznajmił, że mogło dojść do tragedii. Kierowca Marussia F1 Team przeżył chwile grozy, a uratowało go kilka centymetrów.
Kierowca Marussi po dobrych kwalifikacjach, nie miał już udanego wyścigu ze względu na karę. - Musiałem zjechać do pit lane, aby mechanicy mogli naprawić mój samochód. W tym czasie pojawiła się już czerwona flaga i w takiej sytuacji obowiązuje zakaz wjazdu do alei serwisowej - zakończył Chilton.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kimi Raikkonen opuści testy na Silverstone. Co z Grand Prix Niemiec?
