Lewis Hamilton musi chwycić byka za rogi - zapowiedź Grand Prix Austrii

Po jedenastu latach przerwy kierowcy Formuły 1 przystąpią znów do rywalizacji o wielką nagrodę GP Austrii. Przebudowany obiekt Red Bull Ring będzie domowym wyścigiem dla aktualnych mistrzów świata.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Formuła 1 oficjalnie pożegnała się z Austrią w 2003 roku. Ostatnim zwycięzcą wyścigu, na torze istniejącym wówczas pod nazwą A1-Ring, był Michael Schumacher. Jedenaście lat po sukcesie Niemca austriacka pętlą będzie ponownie stanowić jeden z aktów rywalizacji o tytuł mistrza świata Formuły 1.
Żaden z obecnej stawki 22 kierowców nie ma na swoim koncie zwycięstwa w Austrii. Jedynym podium nad Dunajem pochwalić może się Kimi Raikkonen. Fin, startujący wówczas w barwach McLarena, stanął na drugim stopniu w sezonie 2003. W tym samym wyścigu czwarte miejsce zajął Jenson Button (BAR Honda).

Obok Brytyjczyka i Fina jeszcze tylko Fernando Alonso i Felipe Massa mają koncie występy w Austrii, za kierownicą bolidu Formuły 1. Starty obu nie wiązały się jednak większymi sukcesami.

W tegorocznej edycji wspomniani zawodnicy, również nie będą faworytami rywalizacji na przebudowany torze Red Bull Ring. Podobnie jak w Kanadzie o zwycięstwo powinni powalczyć kierowcy Mercedesa i gospodarza obiektu - Red Bulla.

Aktualni mistrzowie świata mają wreszcie na koncie pierwsze zwycięstwo w sezonie 2014, dzięki świetnemu występowi Daniela Ricciardo w Montrealu. Australijczyk buńczucznie zapowiada kolejny dobry występ w Austrii. - To interesujący tor. Może nam pomóc w zniwelowaniu straty do Mercedesa - stwierdził na łamach Sky Sports triumfator GP Kanady.
Czy zwycięstwo Daniela Ricciardo okaże się jednorazowym przypadkiem? Czy zwycięstwo Daniela Ricciardo okaże się jednorazowym przypadkiem?

Podczas, gdy Red Bull zapowiada pogoń za Mercedesem, w niemieckim zespole w rolę goniącego musi wcielić się (nie po raz pierwszy) Lewis Hamilton. Brytyjczyk po awarii bolidu w inauguracyjnym wyścigu sezonu, zmuszony był odrabiać stratę do Nico Rosberga. Cztery kolejne zwycięstwa dały Hamiltonowi upragnione prowadzenie, które stracił już w kolejnej rundzie.

Porażka w Monako i kolejna awaria w Kanadzie, w obliczu drugiego miejsca Nico Rosberga za oceanem, sprawiły, że przed zawodami w Austrii, były mistrz świata traci do swojego partnera z zespołu aż 22 punkty.

- Naturalnie Nico powiększył swoją przewagę w klasyfikacji kierowców, ale Lewis to "fajter" i nie mam żadnych wątpliwości, że wróci silniejszy niż kiedykolwiek - stwierdził przed wyjazdem do Austrii dyrektor Mercedesa Toto Wolff. - Przed nami jeszcze długa droga z dwunastoma wyścigami - trzynastoma, jeśli liczyć podwójne punkty w Abu Zabi - więc walka o tytuł jest wciąż otwarta - dodał.
Zawodnicy Mercedesa kontynuują zacięty pojedynek o tytuł mistrza świata Zawodnicy Mercedesa kontynuują zacięty pojedynek o tytuł mistrza świata

W Austrii może zabrzmieć ostatni dzwonek dla Fernando Alonso i Sebastiana Vettela, jeśli mistrz i wicemistrz z poprzedniego sezonu, marzą jeszcze o włączeniu się do walki o czołowe lokaty. W Kanadzie Vettel wywalczył drugie podium w tym roku, ale humor nie dopisywał byłemu kierowcy Toro Rosso i Saubera. - Przykro mi to mówić, ale nasz "ogórek" po prostu nie daje rady na prostych - narzekał Niemiec na swój wolny samochód.

Przed zawodami w Austrii swojego podopiecznego bronił Helmut Marko.- Seb oczekuje, że wszystko będzie chodziło jak w zegarku. Jego głównym problemem była destabilizacja tyłu w naszym nowym bolidzie. Nie mógł zrozumieć, że nie potrafiliśmy tego rozwiązać - tłumaczył Austriak.

Fernando Alonso ma niekoniecznie lepsze zdanie o sprzęcie Ferrari. Hiszpan, który w ostatnich dniach gościł w Le Mans przy okazji słynnego 24-godzinnego wyścigu, był pod wrażeniem pierwszego w sezonie zwycięstwa Red Bulla. - Jak widzieliśmy w Kanadzie, wszystko może się zdarzyć. Kto by pomyślał, że Red Bull wygra wyścig tak szybko po fatalnych zimowych testach - stwierdził MŚ w sezonach 2005-06.

Strata Alonso do prowadzącego w mistrzostwach Nico Rosberga wynosi aż 70 punktów. Hiszpan nie miałby w tej chwili szans na pokonanie Niemca, nawet w układzie z podwójnymi punktami. W Austrii musi więc zacząć odrabianie strat - Mercedes GP jak do tej pory dominował w sezonie, ale nagle napotkały ich problemy mechaniczne. Trzeba więc wierzyć, że nam się również może udać to, co Red Bullowi - przyznał.

Dwanaście miesięcy temu scenariusz wracającego do kalendarza Formuły 1 Grand Prix Austrii, byłby dość oczywisty - podwójne zwycięstwo Red Bulla, który w malowniczo położonym regionie Styrii, zatańczył zorbę ze swoimi przeciwnikami. Ironią losu mistrzowie świata stracili swój złoty środek na wygrywanie, gdy ich domowy wyścig pojawił się na mapie F1. Czy w Austrii po raz drugi w sezonie, zagrają na nosie Mercedesowi i pokażą, że patent na zwycięstwa będą miały w tym roku dwa zespoły?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Klasyfikacja generalna kierowców >>>
Klasyfikacja generalna konstruktorów >>>

Rozkład jazdy w Grand Prix Austrii

Piątek 20.06.2014 Sobota 21.06.2014 Niedziela 22.06.2014
1. trening 10:00 - 11:30 3. trening 11:00 - 12:00 wyścig 14:00
2. trening 14:00 - 15:30 kwalifikacje 14:00

Czy Red Bull wygra domowy wyścig w Austrii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×