Malezja może zrezygnować z F1 z powodu silników

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: tor z GP Malezji
Na zdjęciu: tor z GP Malezji
zdjęcie autora artykułu

Dźwięk nowych jednostek napędowych V6 budzi dalsze kontrowersje. Ich cichą pracę skrytykowali już promotorzy GP Australii. Organizatorzy GP Malezji obserwują sytuację.

W tym artykule dowiesz się o:

Promotor wyścigu w Melbourne. Ron Walker był zawiedziony dźwiękiem nowych silników V6. Organizatorzy inauguracyjnej rundy mistrzostw świata byli na tyle oburzeni zmianami, że grozili zerwaniem kontraktu z FIA. - Zapłaciliśmy za produkt i mamy ważne kontrakty. Podchodzimy do organizacji wyścigów bardzo, bardzo poważnie, ale doszło do pewnych naruszeń - powiedział dyrektor zawodów w Australii Andrew Westacott.

Niemiecki magazyn Auto Motor und Sport powołując się na źródła w FIA twierdzi, iż w kontraktach zawieranych z promotorami nie ma określonego minimalnego poziomu decybeli.

Fatalny dźwięk nowych silników może mieć jednak swoje konsekwencje w przyszłości. Szef toru Sepang w Malezji Razlan Razali w wywiadzie z lokalną prasę podkreślił, że silniki z pewnością "wpływają na atmosferę wyścigu".

- Będziemy obserwować jak rozwinie się cała sytuacja - dodał Razali. Warto podkreślić, że umowa Malezji na organizację wyścigów Formuły 1 wygasa w 2015 roku. Kierowcy rywalizują na obiekcie Sepang nieprzerwanie od 1999 roku.

Oliwy do ognia dolewa aktualny mistrz świata Sebastian Vettel. Niemiec w piątek określił dźwięk silników jako g****. - Miejsce baterii jest w telefonach komórkowych - cytowała Vettela agencja prasowa SID.

Red Bull zdradził tymczasem, że może mieć rozwiązanie problemu "cichej Formuły 1". - Jeśli zmienimy łopatki turbiny, być może będzie brzmieć lepiej - powiedział Helmut Marko.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)