Uczucia w bolidzie są naprawdę niesamowite - rozmowa z Bartłomiejem Mireckim, kierowcą wyścigowym

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Porozmawiajmy o wizycie w Ferrari Driver Academy. Jak to się stało, że zostałeś zaproszony do Maranello?

- Jak już wspomniałem moje sukcesy zostały dostrzeżone przez firmę Santander i w porozumieniu z Kia Lotos Race zostało wysłane moje CV do Luci Baldissierego który wybrał mnie spośród kilkuset kierowców i zaprosił na testy,

Na przełomie października i listopada byłeś w Maranello. Jak ocenisz swój pobyt tam?

- Swój pobyt oceniam bardzo dobrze, uważam, że zaprezentowałem się bardzo dobrze i czułem się tam świetnie, co podkreślają inżynierowie z którymi współpracowaliśmy.

Zaproszenie do Maranello to ogromne wyróżnienie. Spodziewałeś się tego?

- Nie, nie spodziewałem się ale jest to dla mnie wielkie wyróżnienie. Ferrari nawet nie było w zasięgu moich marzeń tym bardziej jestem ogromnie szczęśliwy, że miałem taką możliwość.

Do tej pory nie miałeś okazji startować w takich bolidach. Jakie są różnice między prowadzeniem KIA i bolidu?

- Uczucia jakie są w bolidzie są naprawdę niesamowite, pozycja, przeciążenia, styl jazdy i charakterystyka prowadzenia. Najtrudniejsze dla mnie było przestawienie się do pozycji leżącej gdzie nogi znajdują się na wysokości oczu - oraz aerodynamika - im szybciej, tym większa szansa pokonania zakrętu poprawnie.
Foto: archiwum Bartłomieja Mireckiego Foto: archiwum Bartłomieja Mireckiego
Bolid znacząco różnił się od tych, którymi jeżdżą kierowcy F1?

- Na pewno różnił się osiągami, bo tu mieliśmy zaledwie 180 koni, ale przy wadze 515 kilogramów robi to naprawdę wiele roboty ! Na pewno różnią się systemami, przeciążeniami oraz elektroniką jaka jest w nich zawarta.

Jak ocenili Cię Włosi z Akademii Ferarri?

- Włosi ocenili mnie bardzo dobrze, byli zaskoczeni jak świetnie dawałem sobie radę wśród osób które już miały styczność z bolidami i to nie małą, a dla mnie był to pierwszy raz. Już po zajęciach w symulatorze prognozowali dobrą jazdę bolidem. Moje osiągi przeszły ich oczekiwania.

Jakie są Twoje najbliższe plany?

- Narazie nadrabianie zaległości w szkole, treningi kondycyjne z panem Piotrem Ruszelem oraz zabiegi fizjoterapeutyczne z Panem Dariuszem Goudą. Oczywiście treningi za kierownicą są również uwzględnione.

Wiążesz swoją przyszłość z Formułą 1, czy jednak chciałbyś się skupić na rywalizacji w autach z dachem?

- Póki co nie mogę za dużo zdradzić, ale jeżeli wszystko pójdzie poprawnie i zgodnie z założeniami to myślę, że być może pojadę w F1, ale to są bardzo odległe plany do zrealizowania.
Foto: archiwum Bartłomieja Mireckiego Foto: archiwum Bartłomieja Mireckiego
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×