Opony znów zawodzą. Możliwy bojkot?

Przebite opony w bolidach Fernando Alonso i Sebastiana Vettel podczas treningów w Belgii obudziły koszmary z Silverstone. Kierowcy chcą gwarancji bezpieczeństwa. Pirelli nie poczuwa się do winy.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Sebastian Vettel zakończył drugi piątkowy trening z przebitą tylną prawą opona. Niemiec po zakończeniu sesji powiedział, że do awarii nie doszło z jego winy. Mistrz świata nie był jednak jedynym kierowcą, który cierpiał z powodu ogumienia. Podobne problemy mieli Fernando Alonso oraz Giedo van der Garde.

Zawodnicy domagali się natychmiastowej reakcji ze strony Pirelli w obawia o powtórkę z GP Wielkiej Brytanii, gdzie w trakcie wyścigu doszło do serii pęknięć.

- Pod koniec popołudniowej sesji zarówno Sebastian Vettel i Fernando Alonso przebili prawą tylną oponę. Badamy przyczyny ale ze wstępnych analiz wynika, że to wina czynnika zewnętrznego, prawdopodobnie zanieczyszczenia toru - powiedział Paul Hembery z Pirelli.

Kierowcom takie tłumaczenie nie wystarczyło. - Chcemy odpowiedzi, a "zanieczyszczenia" to nie jest odpowiedź - grzmiał Mark Webber. Sprawę w imieniu kierowców ma zbadać dokładnie dyrektor wyścigu Charlie Whiting. - Zostawiamy wszystko w jego rękach. Musimy mu zaufać - stwierdził Fernando Alonso.

Whitinga czekają teraz szczegółowe konsultacji z przedstawicielami Pirelli. Zawodnicy domagają się gwarancji bezpieczeństwa podczas zawodów w Belgii. W kuluarach przewija się nawet możliwość zbojkotowania wyścigu.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Deszcz to zawsze loteria - wypowiedzi po treningach przed GP Belgii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×