Szef Red Bulla staje w obronie Ferrari

Christian Horner broni zespołu Ferrari, który podobnie jak Mercedes zgodził się na przeprowadzenie testów z Pirelli. Szef Red Bulla chce jednak ukarania tylko niemieckiego zespołu.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Zespół Ferrari do spółki z Red Bullem jak pierwszy złożył oficjalny protest w sprawie tajnych testów Pirelli z Mercedesem na torze pod Barceloną. Po ujawnienie tego faktu okazało się, że zanim niemiecki zespół skorzystał z zaproszenia Pirelli, wcześniej testy dla włoskiej firmy przeprowadziło Ferrari.

Stajnia z Maranello broni się jednak stanowczo twierdząc, iż testy, w których uczestniczył kierowca testowy Ferrari, Pedro de la Rosa, odbywały się przy użyciu bolidu z roku 2011, natomiast Mercedes użył w trakcie testów samochodu z bieżącego sezonu. FIA ogłosiła, że przyjrzy się teraz obu przypadkom.

- Sytuacja Ferrari jest zupełnie inna. Nawet mimo tego, iż w testach uczestniczył oficjalny kierowca zespołu, to testy nie odbyły się w bolidzie z sezonu 2013. Przypadku Mercedesa i Ferrari nie można nawet porównywać - podkreślił w rozmowie z Autosprintem szef Red Bull Racing, Christian Horner.

Brytyjczyk zapytany o to czego oczekuje od dochodzenia FIA, odparł: - Tą sprawę trzeba przeanalizować szybko i sprawiedliwie.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×