Zrobiliśmy to, co trzeba - wypowiedzi po kwalifikacjach do Grand Prix Korei F1

Czołówka kwalifikacji nie sądzi, aby niedzielny wyścig o GP Korei okaże się sztuką jednego aktora i spodziewają się wyrównanej walki, szczególnie patrząc na nią przez pryzmat tytułu mistrzowskiego.

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

Mark Webber (P1): To moje pierwsze pole position w tym sezonie, nie licząc tego z Monako, gdy wskutek kary Michael Schumacher został przesunięty w dół stawki. Jestem zadowolony, ponieważ naprawdę poradziliśmy sobie dziś całkiem dobrze. Zrobiliśmy to, co do nas należy i o to tak właściwie chodzi. Pewnie że jestem zadowolony ze startu z pierwszego pola, ale dopiero przed nami główny dzień rywalizacji. Czujemy, że poprawiliśmy nasz samochód, ale nie możesz popadać w huraoptymizm. Wiemy, że nic nie zostanie nam tak po prostu dane, ale dysponujemy tu dobrym bolidem.

Sebastian Vettel (P2): Myślę że ogólnie możemy być usatysfakcjonowani z osiągniętego rezultatu. W pierwszej i drugiej części kwalifikacji byliśmy całkiem szybcy. Ostatni przejazd… Nie chcę tu zrzucać winy na Felipe, ale dość nieszczęśliwie natknąłem się na niego w ostatnim sektorze i musiałem odpuścić szybkie kółko. Nie jest to perfekcyjna sytuacja. Tak oczy owak, drugie kółko i tak nie było zbyt dobre. Straciłem trochę czasu w środkowym sektorze, w którym przez cały weekend nie miewaliśmy żadnych problemów. Wydaje mi się że P2 jest dobrą pozycją do startu. Zaraz po nim czeka już na nas długa prosta, więc może być ciekawie.

Lewis Hamilton (P3): Trudno będzie awansować przed Red Bulle. Dokonali bardzo wyraźnego postępu. My musimy naciskać, choć nie jesteśmy wcale tak daleko od nich. Wczoraj, tempo wyścigowe Jensona wyglądało w porządku. Jestem zadowolony, że byłem w stanie przejechać jedno czyste okrążenie, które pozwoliło mi znaleźć się tak wysoko, jak było to możliwe. Jeśli chodzi o incydent z Michaelem w alei serwisowej, to było to po prostu pewne nieporozumienie, które czasem po prostu się zdarzają. Pas serwisowy jest wystarczająco szeroki, więc nie miało to większego znaczenia.

Fernando Alonso (P4): Było w porządku. Koniec końców, jesteśmy na lepszym miejscu niż siedem dni temu na Suzuce i musimy być z tego mniej lub bardziej zadowoleni. Jeśli mam być szczery, to spodziewałem się, że będzie trochę trudniej, bo mamy tu dokładnie taki sam samochód jak w Japonii, ale udało się nam wywalczyć czwarte i szóste pole. To daje pewną dozę pewności przed jutrzejszym wyścigiem, choć dobrze wiemy, że czeka nas ciężka rywalizacja. Z reguły niedziele są dla nas lepsze od sobót, szczególnie gdy walczymy z samochodem, który zdominował treningi i wszystkie części kwalifikacji. Red Bull ma świetny bolid, to ich największy plus, ale w wyścigu jest już start, strategia, opony... Sądzę że pod tym względem to my nie mamy sobie równych.

Romain Grosjean (P7): Prawdę mówiąc była to dość dziwna sesja kwalifikacyjna. W jej pierwszej części byliśmy w szczerym polu, ale w dwóch kolejnych udało się nam znacznie wyśrubować tempo. Dziwi mnie trochę taka niespójność wyników, ale jest jak jest. Jutro powinienem mieć dobry dzień. Jak już wielokrotnie powtarzałem, najważniejsze jest czyste pierwsze okrążenie i ominięcie wszystkich okazji do popełnienia jakichkolwiek błędów.

Nico Rosberg (P9): Dziewiąte miejsce było prawdopodobnie maksimum, jakie mogliśmy dziś osiągnąć. Samochód miał dobre ustawienia, ale wciąż brakuje nam osiągów, aby powalczyć z czołówką. Ciężko pracujemy, aby to zmienić i mamy nadzieję, że nasze tempo w wyścigu okażę się trochę lepsze i wywieziemy z Korei kilka przyzwoitych punktów. Charakterystyka toru i niższe temperatury powinny nam tu pasować bardziej niż przez kilka ostatnich weekendów, więc nie mogę się już doczekać wyścigu.

Jenson Button (P11): Moje długie przejazdy były w piątek bardzo dobre, ale dziś jestem rozczarowany, że przyjdzie mi ruszyć do wyścigu z tak odległego pola. Wczorajsze tempo wyścigowe było naprawdę zadowalające. Sądzę, że byliśmy najszybsi. Tym bardziej boli start spoza pierwszej dziesiątki. Mój ostatni przejazd w Q2 był szalony. Najpierw zablokowałem koła, wyjechałem zbyt szeroko i musiałem zredukować biegi aż do pierwszego. Na kolejnym okrążeniu miałem za jasny cel poprawę tego sektora, ponieważ bardzo łatwo mogłem zyskać kilka dziesiętnych sekundy. Wszystko pokrzyżowało jednak wywieszenie żółtych flag.

Sergio Perez (P12): Szkoda, ponieważ byliśmy bardzo blisko awansu do Q3, ale oczywiście w ostatnim sektorze natknąłem się na żółte flagi, więc nie miałem wyboru i musiałem zwolnić. Cóż, szczęściem w nieszczęściu jest to, że zaoszczędziliśmy komplet zupełnie świeżych opon z myślą o wyścigu. Tak czy owak, jutrzejszy wyścig będzie z mojej perspektywy bardzo interesujący, ponieważ podczas treningów nie byłem w stanie przejechać tak wieli długich przejazdów, jak chciałem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×