"Morderstwo polityczne". Wyciek dokumentów w F1 nie był przypadkiem

- To klasyczne morderstwo polityczne - mówi Ralf Schumacher o wycieku dokumentów ze śledztwa ws. Christiana Hornera. Miał on pogrążyć szefa Red Bull Racing. Brytyjczyk pozostaje na stanowisku, ale nie wiadomo, kto wygra tę walkę wewnątrz zespołu F1.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Christian Horner Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner
W Formule 1 nadal trwa dyskusja nad przyszłością Christiana Hornera. Chociaż śledztwo Red Bulla oczyściło Brytyjczyka z zarzutów dotyczących "niewłaściwego zachowania" względem jednej z pracownic, to sprawę skomplikował wyciek dokumentów z prowadzonego dochodzenia. Nie potwierdzono autentyczności wiadomości i zdjęć, ale część z nich ma dwuznaczny charakter i zabarwienie seksualne.

- Ten wyciek został rozesłany do wszystkich najważniejszych osób w F1 - zauważył Ralf Schumacher w telewizji Sky. - Najpierw musisz jakoś zdobyć te dokumenty. Dla mnie to klasyczne morderstwo polityczne - dodał były kierowca.

Zdaniem Niemca, Horner powinien pomyśleć o dymisji. - Musi wyciągnąć wnioski. Gdy widzisz jak złe są nastroje wokół twojej osoby, to na dłuższą metę jest to nie do utrzymania. Dymisja byłaby w interesie zespołu - ocenił.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Ciąg ostatnich wydarzeń z Red Bull Racing zdaje się wskazywać, że mamy do czynienia z walką o władzę w zespole z Milton Keynes. Po jednej stronie stoją Christian Horner i tajscy inwestorzy Red Bulla, po drugiej Helmut Marko, Max Verstappen i jego ojciec Jos. - Niebezpieczeństwo polega na tym, że niektóre osoby mogą odejść i szukać nowych wyzwań, nowych zespołów - stwierdził Schumacher.

- Zbyt wiele relacji zostało zepsutych na poziomie osobistym. Tego nie da się już naprawić. Dla Red Bulla najlepszym rozwiązaniem byłoby odejście Hornera. Wątpię jednak, czy to zrobi - dodał ekspert telewizji Sky.

Ojciec Verstappena podczas GP Bahrajnu był widziany na kolacji z Toto Wolffem, co może sugerować rozmowy o transferze Holendra do Mercedesa. Obecny kontrakt mistrza świata wygasa po sezonie 2028, ale zawiera on szereg klauzul. Uzależniają one jego obecność w zespole od takich osób jak Horner czy Marko. - Dla mnie to oznacza, że prowadzą negocjacje. To "plan B" w sytuacji, gdy wszystko w Red Bullu się rozpadnie - podsumował Schumacher.

Czytaj także:
Afera wokół Red Bulla nie ma końca. Prawnicy wkroczyli do akcji
Skandal goni skandal. Kolejne problemy prezydenta FIA

Czy Christian Horner ostatecznie straci stanowisko szefa Red Bulla?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×