Red Bull "zabukował" sobie kierowcę. Jest tylko jeden problem

Red Bull Racing zaoferował Alexandrowi Albonowi wieloletni kontrakt, ale począwszy od sezonu 2026. Taj będzie jednak łakomym kąskiem dla czołowych ekip F1 już w kontekście 2025 roku. Utalentowany kierowca musi podjąć trudną decyzję.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Alexander Albon Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Alexander Albon
Alexander Albon w ostatnich tygodniach wielokrotnie był bohaterem spekulacji transferowych w Formule 1. Najpierw Taja łączono z Ferrari, a ostatnio z Red Bull Racing i Mercedesem. Wiadomo już, że 27-latek nie trafi do włoskiej ekipy, skoro ta zdecydowała się na zakontraktowanie Lewisa Hamiltona. W grze nadal są jednak inne opcje.

Albon mógłby wrócić do Red Bulla, aby zastąpić Sergio Pereza albo też wybrać ofertę Mercedesa, który szuka następcy Hamiltona. Jego obecna umowa z Williamsem wygasa z końcem 2025 roku, ale mają w niej znajdować się klauzule, które pozwalają Tajowi wykupić ostatni rok kontraktu i stać się wolnym graczem jeszcze przed kolejnym sezonem F1.

Z ustaleń "Motorsport Total" wynika, że Red Bull zaoferował Albonowi możliwość podpisania wieloletniego kontraktu, ale... począwszy od sezonu 2026. Oznacza to, że kierowca musiałby wypełnić do końca obecne porozumienie z Williamsem. Ponadto nie jest przesądzone, czy "czerwone byki" ostatecznie zdecydują się później na jego transfer. Przyjęcie tej propozycji ograniczyłoby ruchy Tajowi na rynku, podczas gdy z końcem roku kontrakty większości kierowców wygasają i należy spodziewać się sporych ruchów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

Albon był pytany o swoją przyszłość podczas niedawnej premiery nowego bolidu Williamsa. - Zaprzeczyłbym, gdybym powiedział, że nie było pytań o moją osobę i ogólnych rozmów pod kątem przyszłości. Jednak to nie jest moja sprawa, mam od tego sztab menedżerski. Skupiam się na jeździe - powiedział kierowca Williamsa, cytowany przez motorsport.com.

- Na razie jestem podekscytowany rozwojem modelu FW46. Chcę zobaczyć, jak będzie zachowywał się ten bolid w Bahrajnie i w kolejnych wyścigach. Chcę poczuć postęp, jakiego dokonaliśmy jako zespół. Taką przynajmniej mam nadzieję. Skupiam się całkowicie na Williamsie na ten moment i w tej ekipie się widzę. Jej progres jest dla mnie bardzo ważny, więc czas pokaże, co z tego wyjdzie - dodał Albon.

Tajski kierowca niewątpliwie ma dług do spłacenia w Williamsie, bo to właśnie zespół z Grove zakontraktował go na sezon 2022 po rocznej nieobecności w F1. Brytyjczycy uwierzyli w jego potencjał i mianowali liderem, a ten szybko odpłacił się wynikami na torze.

Pytanie, czy przed Albonem nie stoi ostatnia szansa na zaistnienie w czołowej ekipie F1. Biorąc pod uwagę, że większość kierowców najpewniej podpisze co najmniej dwuletnie kontrakty (2025-2026), Taj zostając w Williamsie może zablokować sobie drogę do walki o czołowe lokaty w F1. Będzie się bowiem zbliżał do 30. roku życia, podczas gdy do mistrzostw pukać będą młodsi zawodnicy.

Alexander Albon zadebiutował w F1 w roku 2019 jako kierowca Toro Rosso. Po kilku wyścigach Red Bull Racing zastąpił go do głównej ekipy w miejsce zawodzącego Pierre'a Gasly'ego. Jednak z końcem sezonu 2020 "czerwone byki" podziękowały Albonowi, bo nie były w pełni zadowolone z jego rezultatów. Do ekipy trafił za to Perez.

Czytaj także:
- "Zakaz kłusownictwa". Specjalna klauzula w umowie Hamiltona
- Konflikt z Verstappenem? Nowa teoria na temat problemów szefa Red Bulla

Czy Alexander Albon przeniesie się do Red Bull Racing?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×