Odkryli karty w F1. Zespół wchodzi w nową erę

W piątek Haas zaprezentował malowanie bolidu F1 na sezon 2024. Nie jest ono rewolucyjne, ale do gruntownych zmian doszło za to wewnątrz ekipy. Jej nowym szefem został Ayao Komatsu. Japończyk wie, że przed amerykańskim zespołem trudny rok.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Haas VF-24 Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Haas VF-24
Haas miał być zespołem, który jako pierwszy w Formule 1 przedstawi tegoroczne malowanie. Jednak kilka dni temu niespodziankę zrobił McLaren, który nagle pokazał grafiki bolidu na sezon 2024. Odebrało to Amerykanom palmę pierwszeństwa, ale też trzeba przyznać, że zmiany w projekcie modelu VF-24 są niewielkie i raczej nie wywołają ekscytacji wśród kibiców.

Nowy bolid Haasa zyskał więcej elementów o czarnej kolorystyce kosztem bieli, która dominowała na zeszłorocznym VF-23. W ten sposób Amerykanie najpewniej starali się "zrzucić" nieco kilogramów z konstrukcji maszyny, unikając malowania niektórych części.

Zespół przedstawił jedynie grafiki komputerowe VF-24, ale należy się spodziewać, że nowa maszyna jest już niemal gotowa. Haas zarezerwował tor Silverstone na 11 lutego i planuje odbyć wtedy tzw. dzień filmowy, w trakcie którego przetestuje działanie tegorocznego samochodu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

- Nie mogę się doczekać, aż VF-24 będzie działać i ścigać się na torze. Wiem, że to samo uczucie towarzyszy naszym partnerom. Wiem też, że Nico Hulkenberg i Kevin Magnussen są świetną parą kierowców. Ich doświadczenie ponownie okaże się bezcenne, gdy będziemy rozwijać ten bolid przez cały rok - powiedział Gene Haas, właściciel zespołu.

To właśnie amerykański milioner w zimie zdecydował się na kluczową zmianę w Haasie. Stanowisko szefa zespołu stracił Gunther Steiner, który zarządzał nią od momentu debiutu w F1 w roku 2016. Jego następcą został Ayao Komatsu.

Przed Japończykiem trudny sprawdzian. Haas w ubiegłym sezonie zajął ostatnie miejsce w F1. Komatsu przedstawiając model VF-24 stwierdził, że "realistycznie podchodzi do oczekiwań związanych z nowym modelem". - Mimo wszystko prezentowanie nowego malowania to zawsze ekscytujący moment dla ekipy - zaznaczył.

- Gdy opuścimy garaże w Bahrajnie, to spodziewam się, że nadal będziemy na tyłach stawki, jeśli nie ostatni - brutalnie ocenił perspektywy na start sezonu 2024.

W piątek Haas ogłosił też, że główny projektant Andrea de Zordo został nowym dyrektorem technicznym, zastępując Simone Restę. Włoch opuścił zespół w związku z pewnymi konfliktami w jego wnętrzu. Nie był też zadowolony z faktu, że właściciel Haasa nie chce zwiększyć nakładów finansowych na jego funkcjonowanie. Równocześnie ekipa szuka nowego głównego projektanta, który zajmie stanowisko zwolnione właśnie przez de Zordo.

Czytaj także:
- Pierwsze słowa Hamiltona po transferze. "Jedna z najtrudniejszych decyzji"
- 8 mld dolarów. Tak transfer Hamiltona wpłynął na wartość Ferrari

Czy Haas ponownie zakończy sezon na ostatnim miejscu w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×