Pieniądze miały wpływ na wybór kierowcy? "Sponsorzy decydują"
Liam Lawson pokazał się z dobrej strony w kilku wyścigach F1 w minionym sezonie, gdy zastępował kontuzjowanego Daniela Ricciardo. Nowozelandczyk z miejsca stał się kandydatem do jazdy w Alpha Tauri. Ostatecznie 21-latek musiał obejść się smakiem.
W pewnym momencie Nowozelandczyk był wymieniany jako kandydat do regularnej jazdy w Alpha Tauri w sezonie 2024. Młody kierowca musiał obejść się smakiem, bo zespół z Faenzy postanowił przedłużyć współpracę z Danielem Ricciardo i Yukim Tsunodą.
Zdaniem mediów, o wyborze Alpha Tauri zadecydowały pieniądze stojące za Tsunodą. - Szkoda, że w F1 o niektórych sprawach decydują sponsorzy. Czasem kluczowe są inne transakcje. Jeśli chodzi o same osiągi za kierownicą, to Liam powinien siedzieć w bolidzie. Powinien mieć fotel w F1 - powiedziała dziennikarka Bernie Collins ze Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"- Prawdopodobnie Liam powinien mieć miejsce w zespole obok Daniela. Wtedy ekipa miałaby bardzo mocny skład, złożony z młodości i doświadczenia. Można sobie wyobrazić, że zadziałałoby to na korzyść Alpha Tauri. Tak się nie stało, a szkoda - dodała Collins.
Tsunoda jest wspierany przez Hondę, która dostarcza silniki dla Alpha Tauri. Nie jest tajemnicą, że to właśnie japoński producent przyczynił się do startów Azjaty w F1. Natomiast za Lawsonem nie stoją żadni sponsorzy. Dlatego Nowozelandczyk będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego w kolejnym sezonie F1.
- To, co będzie teraz bardzo interesujące, to zobaczenie, co Liam będzie w stanie zrobić w kolejnym sezonie. Musi mieć silną pozycję, aby wsiąść do tego samochodu - oceniła Collins.
Czytaj także:
- F1 znów w otwartej telewizji. W Niemczech się udało
- Będzie głośny transfer w F1? Życiowa szansa kierowcy przed 40-stką