Kultowe barwy wracają do F1. Wszystko za sprawą Williamsa
Współpraca Williamsa z firmą Gulf Oil doprowadziła do powrotu kultowych barw do świata F1. Brytyjski zespół podczas trzech najbliższych wyścigów skorzysta ze zmienionego malowania swoich maszyn, które będzie nawiązywać do długiej historii Gulfa w F1.
Obecnie Gulf Oil jest sponsorem Williamsa i obie firmy zapowiadały na początku roku, że będą starały się przygotować kilka niespodzianek dla kibiców F1. Oto jedna z nich - podczas GP Singapuru, GP Japonii i GP Kataru zespół z Grove będzie korzystał ze zmienionego malowania modelu FW45.
Tradycyjny granat połączony z czernią ustąpił jasnoniebieskim barwom, które udekorowano pomarańczowymi elementami. O wyborze akurat tego projektu zadecydowało głosowanie kibiców, bo Williams przygotował kilka wersji jubileuszowego malowania. Łącznie oddali oni ponad 180 tys. głosów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor Realu wsiadał do autobusu. Zapomniał o jednym"To malowanie oddaje cześć odwadze tych, którzy są zdeterminowani, aby pozostawić po sobie ślad, stale się rozwijać i przekraczać granice. Ucieleśnia coś więcej niż tylko bycie odważnym, bohaterskim i nieustraszonym" - tak nowe malowanie opisał Williams.
Williams zadbał o detale, więc w najbliższych trzech wyścigach F1 również kierowcy, Alexander Albon i Logan Sargeant, dysponować będą innymi niż zwykle kombinezonami. Ich kolorystyka również nawiązuje do kultowej marki Gulf Oil.
Gulf w przeszłości współpracował z McLarenem w F1, jak również w serii wyścigowej Can-Am. Firma pojawiła się też w filmie fabularnym "Le Mans" ze Stevem McQueenem w roli głównej.
Co ciekawe, przepisy F1 wymagają, aby bolidy przez cały sezon były "zasadniczo pomalowane tak samo". Oznacza to, że każda jednorazowa zmiana malowania wymaga zgody właściciela Formuły 1. Jednak obecnie zespoły nie mają najmniejszych problemów z uzyskaniem takiego pozwolenia. Inaczej było w czasach Berniego Ecclestone'a, kiedy to Brytyjczyk nie pozwalał na takie modyfikacje.
Czytaj także:
- Rasistowskie komentarze w F1. Perez nie czuje urazy do Marko
- Koniec plotek! Kolejny zespół F1 odkrył karty