Od lat zarabiają na tragedii Schumachera. Miarka się przebrała

Rodzina Michaela Schumachera zamierza po raz trzeci pozwać "Die Aktuell". Wcześniejsze procesy bliscy legendy F1 przegrali. Niemiecki tabloid od lat zarabia na tragedii kierowcy, publikując wymyślone teksty. Tym razem miarka się przebrała.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Michael Schumacher Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
- Ten niesmaczny i wprowadzający w błąd artykuł nigdy nie powinien się ukazać - przekazała Bianca Pohlmann, dyrektor zarządzająca w grupie medialnej "Funke", która odpowiada za tabloid "Die Aktuell". To ona stała za decyzją, by zwolnić w trybie natychmiastowym redaktor naczelną Anne Hoffmann.

Niemka straciła stanowisko w następstwie skandalu, jaki wybuchł w Niemczech w związku z "rozmową" z Michaelem Schumacherem wygenerowaną przez sztuczną inteligencję. Tabloid już na okładce grzmiał "pierwszy wywiad", co sugerowało, iż redakcja rozmawiała z byłym kierowcą Ferrari, który od wypadku na nartach w grudniu 2013 roku nie był widziany publicznie i nie rozmawiał z mediami.

Niemcy oburzone. "Zbyt głupie, żeby było prawdziwe"

Szybko okazało się, że redakcja "Die Aktuell" wprowadziła czytelników w błąd, bo odpowiedzi siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Dlaczego tabloid zdecydował się na taki ruch?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowny Grosicki na treningu

- Od magazynu "Die Aktuell" i stojącej za nim redakcji nie należy oczekiwać zbyt wiele, a najlepiej niczego, a już na pewno nie przyzwoitości czy prawdomówności. To jest tytuł, który wielokrotnie zwracał na siebie uwagę kłamstwami i zmanipulowanymi historiami. To żadna nowość, ale ta historia jest szczególna, nawet jak na "Die Aktuell" - ocenił w "Uber Medien" Boris Rosenkranz, niemiecki analityk mediów.

- "Die Aktuell" wybrał perfidny sposób na uzyskanie rzekomych odpowiedzi Schumachera. Na okładce, bezpośrednio pod napisem "pierwszy wywiad", widnieje znacznie mniejszy napis: "brzmi niczym prawdziwy". Wydaje się, że to prawnicza sztuczka, aby później mówić, że nikt nie twierdził, że to prawdziwy wywiad - dodał Rosenkranz.

Redakcja "Die Aktuell" wyjaśniła w artykule, w którym ukazał się "wywiad" z Schumacherem, że odpowiedzi Niemca wygenerowane przez sztuczną inteligencję wyglądały "zwodniczo prawdziwie". "To zbyt piękne, aby było prawdziwe?" - zapytała.

Rosenkranz widzi to jednak inaczej. - To zbyt głupie, żeby było prawdziwe. Oczywiście, "Die Aktuell" w swoim tekście zamieszcza dużo znaków zapytania. To wszystko dla ochrony prawnej w razie ewentualnego procesu. Mogą próbować się za tym schować, ale fakt jest taki, że próbowali dać czytelnikom poczucie, że Schumacher mówi o swojej kondycji fizycznej - stwierdził niemiecki ekspert ds. mediów.

Tak "Die Aktuell" zarabia na tragedii Schumachera

Na stronie grupy medialnej "Funke", do której należy tabloid, czytamy, że "Die Aktuell" dostarcza "ekscytujących, a przede wszystkim poważnych reportaży o gwiazdach, VIP-ach i celebrytach". Trudno jednak uznać, aby fałszywy wywiad z Schumacherem kwalifikował się pod reportaż, a przede wszystkim, aby był "poważnym" materiałem.

Miarka się przebrała, bo rządzącą tabloidem od 2009 roku Anne Hoffmann straciła stanowisko. Tyle że przez ostatnią dekadę "Die Aktuell" i jego wydawca zarabiali fortunę na Schumacherze, publikując raz za razem kontrowersyjne artykuły na jego temat. "Schumacher przemówi do nas?!" - napisała gazeta na okładce latem ubiegłego roku.

Za chwytliwym tytułem nie stała jednak żadna treść, a jedynie stwierdzenie Berniego Ecclestone'a. Były szef F1 powiedział w jednym z wywiadów, że jeśli tylko były mistrz świata poczuje się lepiej, to najpewniej "odpowie na wszystkie nasze pytania".
Niemiecki tabloid od lat zarabia na tragedii Schumachera Niemiecki tabloid od lat zarabia na tragedii Schumachera
"Rodzina Schumachera: wreszcie wraca do życia!" - to z kolei tytuł na jednej z okładek, na której umieszczono archiwalne zdjęcie Michaela. Sugerował on, że ze zdrowiem legendy F1 jest coraz lepiej. W środku gazety znalazł się jednak artykuł, z którego dowiedzieliśmy się, że... Corinna Schumacher powróciła na swoje ranczo po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa i zorganizowała tam pierwszy pokaz koni od wielu miesięcy.

"Smutne święta. Czas odpuścić" - brzmiała okładka "Die Aktuell" z końcówki 2015 roku, sugerująca, iż siedmiokrotny mistrz świata F1 powoli żegna się ze światem. Trzy numery później redakcja ogłosiła: "Pożegnanie z nadzieją!". Czytelnicy po raz kolejny otrzymali jedynie garść spekulacji.

"Już go z nami nie ma" - to z kolei okładka z 2016 roku, po której przeczytaniu można było odnieść wrażenie, że Schumacher nie żyje. W artykule poświęconym mistrzowi F1 tabloid powoływał się na anonimowe źródło, które domagało się wyjaśnień od rodziny "Schumiego". - Kiedy w końcu przerwie milczenie? - pytał rozmówca "Die Aktuell".

"Wysłał SMS-a!" - ogłosił "Die Aktuell" kilka miesięcy później, co miało sugerować przełom u kierowcy. Tyle że artykuł dotyczył sytuacji sprzed wypadku we francuskich Alpach. Podobne treści ukazywały się w tabloidzie co kilka miesięcy.

Rodzina Schumachera walczy w sądzie

Bliscy siedmiokrotnego mistrza F1, jeszcze przed informacją o zwolnieniu redaktor naczelnej "Die Aktuell", zapowiedzieli złożenie pozwu przeciwko tabloidowi. Wprawdzie szefowa grupy medialnej "Funke" przeprosiła rodzinę za "niespełniający wymogów dziennikarstwa" artykuł, ale nie wiadomo, czy to wystarczy, aby Schumacherowie wycofali pozew.

Wcześniej rodzina byłego kierowcy F1 już dwukrotnie pozywała "Die Aktuell". Oba poprzednie procesy jednak przegrała, co jest dowodem na to, jak umiejętnie tabloid rozgrywa tragedię Niemca i konsultuje swoje teksty z prawnikami.

Pierwszy z pozwów dotyczył artykułu, w którym wykorzystano wizerunek Schumachera, aby opisać historię osób wybudzonych ze śpiączki. Za drugim razem bliscy legendy F1 poszli do sądu, gdy tabloid ogłosił na okładce, że Corinna Schumacher ma nową miłość. Tak naprawdę chodziło jednak o to, że Gina-Maria, córka kierowcy F1 i Corinny, ma nowego chłopaka.

Były jednak procesy, w których rodzina Schumachera odnosiła triumf. W roku 2017 magazyn "Bunte" musiał wypłacić bliskim Niemca 50 tys. euro odszkodowania. Była to konsekwencja artykułu, jaki opublikowano dwa lata wcześniej. "Świąteczny cud" - pisał "Bunte", ogłaszając, że były kierowca F1 znów może chodzić. Informacje podane przez magazyn były jednak nieprawdziwe. Proces toczył się jednak za zamkniętymi drzwiami, więc jego szczegóły pozostają tajne.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Aferą żyją całe Niemcy. Obrzydliwe, co zrobiono rodzinie Schumachera
Nie była na to gotowa. Małżonka Schumachera niczym więzień

Czy rodzina Michaela Schumachera wygra proces sądowy z redakcją tabloidu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×