Francuzi chcą stworzyć nową potęgę w F1. Zaczęli działać
W ostatnich latach Formuła 1 została zdominowana przez Mercedesa, Red Bull Racing i Ferrari. Kierowcy innych ekip mają minimalne szanse na wygranie choćby jednego wyścigu. Wkrótce ma się to zmienić, a wszystko za sprawą jednego z francuskich teamów.
Jako że wcześniej zespół funkcjonował pod różnymi nazwami i nie był odpowiednio doinwestowywany, Francuzi musieli rozbudować fabrykę i zwiększyć zatrudnienie. Obecnie Alpine dysponuje nie tylko fabryką w Enstone, ale też centrum technologicznym Whiteways. Jego budowała została ukończona w roku 2019.
Jak informuje magazyn "The Race", w tym sezonie Alpine zatwierdziło rozbudowę fabryki, zwiększając możliwości działu zajmującego się projektowaniem i produkowaniem kompozytów. Firma regularnie zwiększa też zatrudnienie. Proces ten zapoczątkował jeszcze Marcin Budkowski, który do niedawna szefował zespołowi z Enstone. Na początku roku polskiego inżyniera w tej roli zastąpił Otmar Szafnauer.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!- Na razie ciągle mamy pole do ekspansji i inwestycji. Rozważamy zatrudnienie kolejnych 75 osób. Obecnie Alpine liczy ok. 850 pracowników. Liczebność naszego personelu musi być podobna do tej, jaką dysponują największe zespoły, skoro chcemy z nimi rywalizować - powiedział "The Race" Szafnauer.
Ferrari i Mercedes to obecnie dwa największe zespoły F1. Oba zatrudniają ok. 900-1000 pracowników. Część z nich oddelegowana jest do rozwoju silników. Podobnie jest w Alpine, bo Francuzi korzystają z własnych jednostek. - W naszym procesie nie chodzi o to, by zwiększać zatrudnienie dla samego zwiększania. Musimy wybierać właściwych ludzi z odpowiednim podejściem. Takich szukamy - zapewnił szef Alpine.
Renault jeszcze w latach 2005-2006 posiadało zespół, który potrafił rzucić wyzwanie Ferrari, a Fernando Alonso przerwał wówczas dominację Michaela Schumachera. W kolejnych sezonach Francuzi nie byli jednak w stanie dorównać rywalom, głównie pod względem finansowym. To poskutkowało decyzją o wyjściu z F1 i sprzedaży ekipy prywatnej firmie Genii Capital pod koniec 2009 roku.
Czytaj także:
Formuła 1 ma problem z kibicami. Kierowcy chcą reakcji
Ferrari musi podjąć trudną decyzję. Wybierze kierowcę numer jeden?