Molestowanie podczas wyścigu F1. Mercedes pomógł poszkodowanej fance

Jedna z fanek Lewisa Hamiltona stała się ofiarą ataku grupy kibiców podczas wyścigu F1 o GP Austrii. Mężczyźni próbowali zaglądać kobiecie pod sukienkę. Pomoc poszkodowanej zaoferował Mercedes.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
trybuny podczas GP Austrii Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: trybuny podczas GP Austrii
W niedzielny poranek padok Formuły 1 zszokowała wiadomość, iż podczas GP Austrii dochodzi do nieodpowiedniego zachowania na trybunach, w tym do molestowania kobiet oraz ataków na tle rasistowskim. Z oświadczenia opublikowanego przez F1 wynikało, że spore grupy fanek skarżą się na zachowanie kibiców, jak i pracowników ochrony.

Sytuacja jest wyjaśniana przez F1, ale wiadomo, że grupa mężczyzn dopuściła się ataku m.in. na jedną z fanek Lewisa Hamiltona. Kobieta usłyszała, że nie zasługuje na szacunek, skoro kibicuje siedmiokrotnemu mistrzowi świata. Napastnicy próbowali też zaglądać pod sukienkę młodej dziewczynie, która opisała całe zajście w mediach społecznościowych.

Z zaatakowaną fanką Hamiltona skontaktował się Mercedes. Jeden z pracowników niemieckiej ekipy odnalazł ją później na trybunach i zabrał do garażu stajni z Brackley na ostatnie chwile niedzielnego wyścigu o GP Austrii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!

- Dowiedzieliśmy się, że doszło do takiego ataku i muszę powiedzieć jedno: czas z tym skończyć. Jeśli dopuszczasz się jakichkolwiek ataków - seksistowskich, rasistowskich, homofobicznych - to jesteś po prostu bezmózgiem. Żaden alkohol nie może usprawiedliwiać takich czynów - powiedział Toto Wolff w Sky Sports.

- Chcemy, aby nasz sport polaryzował i generował emocje. Jednak musimy potępiać takie zachowania i trzymać tych kilku idiotów z dala od świata F1 - dodał szef Mercedesa.

Austriak oczekuje, iż Formuła 1 podejmie konkretne działania, aby takie zachowania nie powtórzyły się w przyszłości. - Jeśli ktoś czyta moje słowa, a jest rasistą czy homofobem, to wiedz, że nie chcemy cię w F1. Trzymaj się od nas z daleka - stwierdził Austriak.

Wcześniej Wolff krytykował kibiców zgromadzonych w Austrii za to, że w piątek cieszyli się z wypadku Hamiltona w kwalifikacjach. W niedzielę nie odnotowano za to negatywnych zachowań względem 37-latka. - Nie możemy potępiać wszystkich. Chodzi o wyłapanie z ogromnego grona tej grupy kilku idiotów. Widziałem tych ludzi, jak wspinali się po płocie. Tym razem nie było jednak żadnego buczenia na Lewisa - powiedział.

- Tyle że sporo ludzi było kompletnie pijanych. W tym gronie było wielu fanów Verstappena. Wzięli sobie do serca jego słowa i już nie buczeli na naszego kierowcę. Gdy Lewis przemawiał po wyścigu, to milczeli. Dobrze to było zobaczyć. 99,9 proc. fanów na trybunach to wielcy sympatycy F1. Cień na nich kładzie 0,1 proc. Tym osobom mówimy wprost: zostańcie w domu, nie chcemy was tutaj - podsumował szef Mercedesa.

Czytaj także:
"Byłem przerażony". Dramat lidera Ferrari wisiał w powietrzu
Koszmarny wypadek w wyścigu z Kubicą. Samochód pofrunął w powietrze

Czy F1 powinna wyciągnąć konsekwencje wobec organizatorów GP Austrii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×