Ferrari oskarża FIA. Afera w F1 zatacza coraz szersze kręgi
FIA publikujący dyrektywę techniczną ws. podskakujących bolidów chciała rozwiązać problem, który dotyka przede wszystkim Mercedesa. Ruch federacji wywołał jeszcze większe zamieszanie. - Dla nas ta dyrektywa jest nielegalna - mówi szef Ferrari.
Jeśli w przypadku danej ekipy limit zostanie przekroczony, FIA będzie interweniować i nakazywać podniesienia zawieszenia w bolidzie. Równocześnie federacja dała sobie sprawo zmiany przepisów w przyszłości, aby wyeliminować zjawisko podskakiwania i poprawić jakość jazdy.
W padoku F1 decyzja FIA powszechnie odbierana jest jako pomoc Mercedesowi, bo niemiecki zespół ma największe problemy z podskakującymi samochodami. Na długich prostych to zjawisko dotyka też Ferrari, ale zespół z Maranello nie jest zadowolony z ostatnich ruchów federacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!Chociaż FIA może jednostronnie wprowadzać zmiany do regulaminu F1 ze względów bezpieczeństwa, to jednak musi się to odbyć z wykorzystaniem odpowiedniego procesu. Binotto wskazał, że federacja w takiej sytuacji powinna m.in. przeprowadzić konsultacje z komitetem doradczym, który zajmuje się sprawami technicznymi. To on powinien być zaangażowany w opracowanie ewentualnych, nowych przepisów.
Narzekania zespołów, zdaniem których FIA chce pomóc Mercedesowi, doprowadziły do tego, że dyrektywa techniczna nie obowiązywała podczas GP Kanady. Federacja w trakcie ostatniego weekendu F1 ostatecznie zbierała jedynie dane na temat podskakujących pojazdów. Obecnie wskazuje się GP Wielkiej Brytanii (1-3 lipca) jako moment wejścia w życie nowej dyrektywy.
Kontrowersje wywołuje też fakt, że nowa dyrektywa pozwala na zamontowanie dodatkowego wspornika w podłodze bolidu. W Kanadzie tylko Mercedesa dysponował odpowiednio zmodyfikowaną częścią. To zrodziło pytania, jak to możliwe, że Niemcy przygotowali ją w kilkanaście godzin. Dyrektywa została opublikowana przez FIA w czwartek, zaś treningi w Montrealu ruszyły w piątek.
- Toto Wolff powiedział, że zrobili to z dnia na dzień. Mogę mówić za Ferrari, ale my nie bylibyśmy w stanie wyprodukować takiej części w tak krótkim czasie. Bez wątpienia jestem zaskoczony, że Mercedes potrafi tak szybko coś zaprojektować i wyprodukować. Mogę jedynie ufać temu, co powiedział Toto - stwierdził Binotto.
Kilka zespołów, w tym Ferrari, zapowiedziało złożenie protestu, jeśli Mercedes skorzysta z nowej podłogi w GP Kanady. W tej sytuacji zespół zrezygnował z tego elementu po piątkowych treningach.
Czytaj także:
Ostre słowa w F1. Szef Mercedesa mówi o "żałosnym" zachowaniu
Szef zespołu F1 ruga kierowców. "Niech więcej trenują"