Charles Leclerc może być wściekły. Max Verstappen znów mu odjechał

Biorąc pod uwagę, że na wąskim i krętym torze w Monako bardzo trudno o manewry wyprzedzania, mogło się wydawać, że Ferrari ma wszystko, by sięgnąć po dublet w niedzielnym wyścigu Formuły 1. W treningach tempem imponował Charles Leclerc, który zdobył też pole position, a drugie pole startowe zapewnił sobie Carlos Sainz.

Tyle że na losy GP Monako wpłynęła pogoda. Padający deszcz przed startem wyścigu sprawił, że ważna okazała się strategia. Pod tym względem Red Bull Racing przechytrzył Ferrari. Efekt? Zwycięstwo Sergio Pereza, a Max Verstappen finiszował przed Charlesem Leclercem.

Verstappen zdobył w GP Monako 15 punktów, a Leclerc - 12. To oznacza, że przewaga aktualnego mistrza F1 w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata wzrosła już do 9 "oczek".

Ferrari pokpiło też sprawę w klasyfikacji konstruktorów F1. Chociaż dysponowało lepszym tempem w GP Monako, to fatalna strategia sprawiła, że wyścig w księstwie Włosi zakończyli po raz kolejny z mniejszą zdobyczą niż "czerwone byki". Obecnie Red Bull ma już 235 punktów, Ferrari - tylko 199.

Klasyfikacja kierowców F1:

Klasyfikacja konstruktorów F1:

Czytaj także: To koniec GP Monako? Znane żądania F1 Sąd rozstrzygnie o tytule w F1? Czeka nas ogromny skandal

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"