EURO 2020. Wojciech Kowalczyk miażdży reprezentację Polski. Apeluje do Bońka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk
WP SportoweFakty / / Na zdjęciu: Wojciech Kowalczyk
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski po porażce ze Słowacją (1:2) jest w ogniu krytyki. Zbulwersowany postawą Biało-Czerwonych jest Wojciech Kowalczyk. Były piłkarz miażdży kadrę i żąda wyjaśnień.

Wyłączając EURO 2016, reprezentacja Polski kompromituje się na wielkich imprezach w XXI wieku. Zaczęło się od Korei i Japonii w 2002 roku, a kończy na EURO 2020. Na inaugurację Biało-Czerwoni sensacyjnie przegrali ze Słowacją (1:2) i ich awans do kolejnej fazy turnieju stoi pod wielkim znakiem zapytania.

Rozgoryczeni są kibice, dziennikarze czy eksperci piłkarscy. "Z kim jak nie z najsłabszą Słowacją" - pytają retorycznie wściekli fani. Zawodnicy znaleźli się w ogniu krytyki i ich zachowanie po poniedziałkowym meczu z pewnością nie przysporzy im dodatkowych kibiców. Zdecydowana większość z nich postawiła już na kadrowiczach krzyżyk (więcej TUTAJ).

Bez pardonu reprezentację Polski atakuje Wojciech Kowalczyk, który słynie z ciętego języka. Jego opinie są bardzo wyraziste i często kontrowersyjnie. Teraz były gwiazdor Biało-Czerwonych żąda od kadry wytłumaczeń po fatalnym meczu.

ZOBACZ WIDEO: Kibice wściekli na piłkarzy po meczu ze Słowacją. "Nie przyszli nam podziękować za doping. Uciekli do szatni"

"Kto dziś na konfie? Kierowca, kucharz, wędkarz czy jeszcze inny wasz niepotrzebny wynalazek? Dawać Bońka, Souse i Lewandowskiego. Chyba, że macie wydmuszki zamiast jaj" - napisał w swoim stylu na Twitterze.

Kowalczyk nawołuje do pewnego wydarzenia z 2006 roku, gdy na mistrzostwach świata, po porażce z Ekwadorem, na konferencji prasowej Polski pojawił się... kucharz reprezentacji.

Reprezentacja Polski ma jeszcze szanse na awans, jednak znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Biało-Czerwoni muszą przynajmniej zremisować z Hiszpanią, co będzie niezwykle trudne. "La Roja" będą podrażnieni po ostatnim meczu ze Szwecją, w którym mimo ogromnej przewagi, nie zdołali strzelić żadnej bramki. W ogniu krytyki znalazł się snajper Alvaro Morata (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: