Michał Pazdan: Jak bym się cofnął metr, może bym wygarnął piłkę

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Maciej Kulczyński
/ Maciej Kulczyński
zdjęcie autora artykułu

Michał Pazdan nie zaliczył dobrego występu w meczu z Holandią. Obrońca żałował straconych bramek i przyznał, że mógł się ustawić inaczej przy akcjach rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski przegrała z Holandią 1:2. - Szkoda pierwszej bramki. Po dośrodkowaniu pomiędzy dwóch obrońców i bramkarza, Holendrzy wyszli na 1:0. Później staraliśmy się odrobić i strzeliliśmy gola na 1:1. Niestety straciliśmy drugą bramkę. Szkoda, bo w drugiej połowie nasza gra wyglądała dużo lepiej - zauważył Michał Pazdan.

Obrońca Legii Warszawa nie ustrzegł się kosztownych błędów. - To była idealna sytuacja, w której zawodnik zagrał piłkę między nami. Jak bym się cofnął metr, może bym ją wygranął. Szkoda, bo zaczynaliśmy wtedy łapać wiatr w żagle. Mogło to wyglądać inaczej. Holandia ma jednak klasowych zawodników - przypomniał Pazdan. W Gdańsku rozgrywano mecz towarzyski, który miał odpowiedzieć Adamowi Nawałce na wiele pytań. - Wynik na pewno nie był najlepszy. Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony, a przegraliśmy 1:2. Przeciwnik grał wyrachowaną piłkę. Na pewno mocno potrenowaliśmy na gdańskim boisku - zauważył obrońca Biało-Czerwonych. Od początku pobytu Polaków w Trójmieście panowały rzadko spotykane warunki atmosferyczne i albo padał rzęsisty deszcz, albo prażyło słońce. Miało to negatywny wpływ na murawę. - Nie mieliśmy tego w głowie na meczu. W każdym spotkaniu warunki są różne - nie chciał się tłumaczyć Michał Pazdan.

Michał Gałęzewski z Gdańska

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Zimny prysznic przed Euro się przyda (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: