Viva Italia, ale dopiero po karnych! - relacja z meczu Anglia - Włochy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Konkurs rzutów karnych zdecydował, że Włosi zagrają w półfinale EURO 2012. To zasłużony awans ekipy Cesare Prandellego, która w przekroju 120 minut była lepsza niż Anglicy.

Wbrew oczekiwaniom rywalizacja od początku toczyła się w szybkim tempie i obfitowała w sytuacje. W 3. minucie przepięknie z dystansu huknął Daniele De Rossi i Synów Albionu uratował słupek. Odpowiedź była jednak natychmiastowa i chwilę później Gianluigi Buffon z nieprawdopodobnym refleksem obronił uderzenie z bliska Glena Johnsona.

Dalsze fragmenty przyniosły małe uspokojenie, ale nadal nie mogliśmy narzekać na brak emocji. Oba zespoły nie bawiły się w zbędne kalkulacje i ochoczo podejmowały ryzyko w akcjach ofensywnych. W szeregach Italii aktywny był Mario Balotelli. Napastnik Manchesteru City kilka razy znalazł się w dobrych sytuacjach, lecz na drodze do szczęścia stawał mu klubowy kolega Joe Hart bądź angielscy stoperzy.

Nieźle z dystansu uderzał od czasu do czasu Antonio Cassano. Jedna z tych prób - w 38. minucie - okazała się bardzo kąśliwa i golkiper Synów Albionu z kłopotami odbił piłkę.

Anglicy momentami grali biernie, pozwalali rywalom na zbyt wiele i mieli problem z przedostaniem się w pobliże bramki Buffona. Podobnie było na początku drugiej połowy, gdy nadal stroną dominującą była Italia.

W 48. minucie zespół z Półwyspu Apenińskiego powinien otworzyć wynik, jednak De Rossi nie wykorzystał źle zastawionej pułapki ofsajdowej i spudłował z 6 metrów. Jeszcze większą indolencję zaprezentował Riccardo Montolivo. Pomocnik ACF Fiorentiny dobijał z bliska uderzenie Balotellego, lecz koszmarnie chybił stojąc na wprost bramki.

Roy Hodgson widział narastające problemy swoich podopiecznych i przeprowadził dwie roszady. W 61. minucie na murawie pojawili się Theo Walcott i Andy Carroll. Efekty były pozytywne, choć w pierwszej klarownej sytuacji żaden ze zmienników nie wystąpił w roli głównej. Groźny strzał z 11 metrów oddał Ashley Young, ale piłka zrykoszetowała i poleciała tuż obok słupka.

Z upływem czasu widowisko straciło na atrakcyjności. Tempo spadło, nie było stuprocentowych okazji. W szeregach obu drużyn pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia, nikt też nie podejmował nadmiernego ryzyka, zdając sobie sprawę, że pojedynczy błąd może skutkować odpadnięciem z turnieju.

W ostatnich minutach każdy z zespołów miał jeszcze po jednej szansie. Najpierw Johnson ofiarnie zablokował groźne uderzenie Antonio Nocerino z ostrego kąta, zaś w doliczonym czasie niecelną przewrotkę z 7 metrów zaliczył Wayne Rooney. Chwilę później sędzia Pedro Proenca zarządził dogrywkę.

Dodatkowe pół godziny, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosło fajerwerków. Obie ekipy były przyczajone, a golem zapachniało tylko dwukrotnie. W tych sytuacjach za głowę łapał się Alessandro Diamanti. Najpierw futbolówka trafiła w słupek po jego dośrodkowaniu, a następnie 29-letni pomocnik nieudanie wykończył akcję oskrzydlającą, strzelając wyraźnie niecelnie. W 115. minucie piłka ugrzęzła wprawdzie w siatce po główce Nocerino, ale arbiter słusznie gola nie uznał, bo zawodnik AC Milanu znajdował się na spalonym.

O tym kto awansuje do półfinału, decydował konkurs rzutów karnych. Lepiej rozpoczęli go Anglicy, którzy prowadzili 2:1 po pudle Montolivo. Jednak później Young trafił w poprzeczkę, a Buffon świetnie obronił uderzenie Ashley'a Cole'a. Efekt? To Italia będzie rywalem Niemców w boju o finał mistrzostw Europy. Trzeba przyznać, że los był sprawiedliwy. W przekroju 120 minut ekipa Cesare Prandellego była lepsza, prowadziła grę i stworzyła więcej klarownych sytuacji. W postawie Synów Albionu widoczne były tylko przebłyski. Anglia - Włochy 0:0, rzuty karne 2:4

rzuty karne: 0:1 - Mario Balotelli 1:1 - Steven Gerrard X - Riccardo Montolivo 2:1 - Wayne Rooney 2:2 - Andrea Pirlo X - Ashley Young 2:3 - Antonio Nocerino X - Ashley Cole 2:4 - Alessandro Diamanti

Składy:

Anglia: Joe Hart - Glen Johnson, Ashley Cole, John Terry, Joleon Lescott, Steven Gerrard, Ashley Young, James Milner (61' Theo Walcott), Scott Parker (94' Jordan Henderson), Wayne Rooney, Danny Welbeck (61' Andy Carroll).

Włochy: Gianluigi Buffon - Federico Balzaretti, Ignazio Abate (90+1' Christian Maggio), Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Claudio Marchisio, Daniele De Rossi (80' Antonio Nocerino), Riccardo Montolivo, Andrea Pirlo, Mario Balotelli, Antonio Cassano (78' Alessandro Diamanti).

Żółte kartki: Andrea Barzagli, Christian Maggio (Włochy).

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia).

Widzów: 64 500.

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Generau
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mówi się że włochaci mają słabą kondycję w drugiej połowie. Takiej zasłony dymnej nie widziałem odkąd Anna Dymna przestała się udzielać aktorsko. Zapiertalają cały mecz na pełnej k..wie. Doświa Czytaj całość
avatar
arti
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ludzie trochę konsekwencji i obiektywizmu w tym co piszecie. Teraz zachwycacie się Italią a o Hiszpanii piszecie, że grają nudny i mało efektywny i efektowny football, a przecież Włosi starają Czytaj całość
avatar
DamianCKM
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
FORZA ITALIA !  
daveed
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kapitalne Euro !! kto przed turniejem spodziewałby się, że odpadnie Holandia, że odpadnie Rosja (kto tak pomyślał choćby po ich pierwszym meczu?), no i generalnie kto by przypuszczał, że Włosi Czytaj całość
avatar
Jajecznik
25.06.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Włosi zmiażdżyli Anglików, ci nie mieli nic do powiedzenia, raz na 30 minut udało się przeprowadzić kontrę, a tak to nie istnieli. Ich jedyny plus to, że dobrze grali w obronie. Szkoda, że w pó Czytaj całość