Euro 2008: Złote Dziecko bije mistrzów (relacja)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grecja jest wciąż panującym mistrzem Europy. Z kolei Szwecja ma w swoich szeregach Zlatana Ibrahimovicia. Złote Dziecko szwedzkiego futbolu udowodniło, że mimo problemów ze zdrowiem potrafi jednym zagraniem rozstrzygnąć losy meczu. Drugiego gola dołożył Petter Hanson.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem Grecji ze Szwecją mówiło się, że pojedynek zespołów z grupy D może należeć najnudniejszych w mistrzostwach. Zawodnicy spod Akropolu już cztery lata temu, mimo zdobycia tytułu, swoją grą nie porywali. Z kolei Szwedzi znani są z dyscypliny taktycznej i z faktu, iż starają się przede wszystkim gola nie stracić.

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Piłkarze Trzech Koron w ciągu 45. minut nie potrafili oddać celnego strzału w kierunku bramki Antoniosa Nikopolidisa. W 7. minucie po indywidualnej akcji Angelusa Charisteasa strzał z piętnastu metrów trafił wprost w dobrze ustawionego Andreasa Isakssona.

Szwedzi szczęścia próbowali uderzeniami z dystansu. Jednak wszystkie strzały mijały cel. Tak było m.in. w 11. minucie, gdy minimalnie niecelnie z uderzył Christian Wilhelmsson. Przez większą część pierwszej odsłony gra toczyła się głównie w środku pola. Obydwa zespoły rzadko gościły w polu karnym przeciwnika. Grecy spokojnie rozgrywali piłkę, a Szwedzi nie kwapili się do zdecydowanych ataków.

Najdogodniejszą okazję do zdobycia gola piłkarze Trzech Koron mieli w 33. minucie, gdy Fredrik Ljungebrg dośrodkował do Zlatana Ibrahimovicia. Strzał napastnika Szwedów przeszedł pół metra ponad bramką wysuniętego Nikopolidisa. Tuż przed przerwą po drugiej stronie boiska strzelał Angelos Basinas, piłka skozłowała, ale Isaksson sparował futbolówkę na rzut rożny.

Początek drugiej połowy to kopia wydarzeń z pierwszej. Grecy w dalszym ciągu spokojnie rozgrywali piłkę czekając na swoją szansę. Podobne plany mieli Szwedzi. Piłkarze z Hellady swoją okazję mieli w 62. minucie, gdy dwa strzały Karagounisa zostały zablokowane przez wracających pod własną bramkę Szwedów.

W 67. minucie piłkarze Trzech Koron dość niespodziewanie objęli prowadzenie. Henrik Larsson zgrał piłkę do Ibrahimovicia, który fantastycznym strzałem sprzed pola karnego trafił w samo okienko. Pięć minut później w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wepchnął obrońca Peter Hansson.

Grecy po podwójnym ciosie nie potrafili się już podnieść. Szwedzi spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Jedyną stratą dla zespołu Larsa Lagerbacka była poważna kontuzja mięśnia uda Wilhelmssona.

Jedyną groźna sytuację w końcówce podopieczni Otto Rehhagela stworzyli w 87. minucie, gdy po indywidualnej akcji strzelał Vassilios Torosidis, ale Isaksson obronił strzał z ostrego kąta obrońcy reprezentacji Grecji.

Grecja - Szwecja 0:2 (0:0)

0:1 - Ibrahimović 67'

0:2 - Hansson 72'

Składy:

Grecja: Antonios Nikopolidis - Georgios Seitaridis, Sotiris Kyrgiakos, Paraskevas Antzas, Traianso Dellas (70' Ionas Amanatidis) - Vassilios Torosidis , Angelos Basinas, Kostas Katsouranis, Giorgios Karagounis - Theofanis Gekas (46' Georgios Samaras), Angelos Charisteas.

Szwecja: Andreas Isaksson - Niclas Alexandersson (74' Fredrik Stoor), Olof Mellberg, Petter Hansson, Mikael Nilsson - Christian Wilhelmsson (78' Markus Rosenberg), Anders Svensson, Daniel Andersson, Fredrik Ljungberg - Zlatan Ibrahimović (71' Johan Elmander), Henrik Larsson.

Żółte kartki: Charisteas, Seitaridis. Torosidis (Grecja).

Sędzia: Massimo Busacca (Szwajcaria).

Źródło artykułu: