Batalia o play-offy PLE CS:GO nadal trwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Team Kinguin / Zawodnicy Team Kinguin. Od lewej Wiktor Wojtas, Jacek Jeziak.
Materiały prasowe / Team Kinguin / Zawodnicy Team Kinguin. Od lewej Wiktor Wojtas, Jacek Jeziak.
zdjęcie autora artykułu

Za nami ósmy tydzień Polskiej Ligi Esportowej w Counter Strike: Global Offensive. Team Kinguin zapewniło sobie udział w następnym etapie, a na dwa ostatnie miejsca mają szansę aż cztery zespoły.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

PRIDE 1:1 x-kom team[/b] Cache 16:7; Mirage 14:16

W otwierającym starciu zmierzyło się PRIDE z x-kom team. "Orły" wyglądali na lepiej przygotowanych i umiejętnie wykorzystywali przewagę w ekonomii, dzięki czemu w pierwszej połowie prowadzili 11:4. Na początku drugiej połowy zawodnicy x-komu wygrali rundę pistoletową, lecz po zakupie pełnego ekwipunku po obu stronach PRIDE pewnie domknęło mapę wynikiem 16:7.

Na Mirage'u byliśmy świadkami wielkiej niespodzianki. Po pierwszej połowie "Orły" prowadziły aż 12:3 i do tego dołożyli rundę pistoletową po zmianie stron. Okazało się jednak, że x-kom team po stronie antyterrorystów na tej mapie to zupełnie inna drużyna. Odrobili straty i ostatecznie zwyciężyli 16:14!

SEAL Esports 0:2 Izako Boars Mirage 7:16; Train 7:16

Zawodnicy SEAL Esports
Zawodnicy SEAL Esports

Początek spotkania zdecydowanie należał do SEAL Esports, lecz po zakupie pełnego ekwipunku to "Borsuki" zdominowały pierwszą połowę i prowadzili 9:6. Druga połowa w wykonaniu Izako Boars była niemalże perfekcyjna. Zmiażdżyli swoich przeciwników i nie oddali inicjatywy do samego końca.

Na drugiej mapie pojedynek także był wyrównany. Także tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron "Borsuki" grali bez skazy i sięgnęli po komplet oczek.

SEAL Esports 0:2 tomorrow.gg Cache 7:16; Train 4:16

Zawodnicy SEAL Esports wygrali rundę pistoletową, lecz nie potrafili skutecznie bronić się przed atakami terrorystów i to tomorrow.gg prowadziło po pierwszej połowie 9:6. Druga część mapy była tylko formalnością i ekipa "Szpera" zwyciężyła na pierwszej mapie 16:7.

Kolejna mapa to była dawka emocji, lecz na koniec rundy i tak wygrywało tomorrow.gg. Znakomita obrona w pierwszej połowie i wygrana pistoletówka na początku następnej sprawiły, że "Foki" musiały pogodzić się ze sromotną porażką, bo aż 4:16.

Team Kinguin - Pompa Team 2:0 Dust II 16:11, Nuke 16:4

Mariusz "Loord" Cybulski i Wiktor "Taz" Wojtas (Team Kinguin)
Mariusz "Loord" Cybulski i Wiktor "Taz" Wojtas (Team Kinguin)

Faworytem tego starcia bez wątpienia był Team Kinguin, lecz Pompa Team nie oddał skóry tanio. W pewnym momencie było 11:11, ale to "Pingwiny" zachowały zimną krew i domknęli mapę wynikiem 16:11.

Następna mapa obyła się bez większych niespodzianek, ani emocji, czy rywalizacji. "Pingwiny" zdominowali przeciwników. Po pierwszej połowie prowadzili 13:2 i po pięciu kolejnych rundach zgarnęli komplet oczek wygrywając na Nuke'u 16:4.

Pompa Team - Codewise Unicorns 0:2 Inferno 9:16, Mirage 15:19 (15:15, 0:4

Po sromotnej przegranej na "Pingwiny" Pompa była w stanie się podnieść i dobrze weszła w ten pojedynek. W pewnym momencie jednak coś przestało funkcjonować i Codewise Unicorns wygrywało rundę za rundą.

Na drugiej mapie ponownie Pompa Team bardzo dobrze wszedł w pojedynek i po pierwszej połówce prowadzili 10:5. Po zmianie stron "Jednorożce" wygrały dokładnie tyle samo rund, co zaowocowało dogrywką. Mimo tak wyrównanej walki to ekipa Szymona "Crityourface" Pluty nie dała przeciwnikom żadnych szans w dodatkowych rundach.

tomorrow.gg 1:1 Pompa Team Train 16:10; Inferno 14:16

Tomorrow.gg doskonale weszli w ten pojedynek i umiejętnie wykorzystywali przewagę ekonomiczną, dzięki czemu na półmetku prowadzili 12:3. Pompa Team jednak nie stracił motywacji i doprowadził do zaledwie czteropunktowej straty (10:14). Zawodnicy tomorrow jednak mieli pomysł, aby w błyskotliwy sposób ugrać dwie kolejne rundy i zwyciężyli na pierwszej mapie 16:10.

Na Inferno Pompa pokazała co oznacza prawdziwa pompa. Tomorrow.gg przegrało rundę pistoletową i do końca połowy bardzo się męczyli. Do zmiany stron było 11:4 dla Pompy. Po wznowieniu gry ekipa "Szpera" była bardzo blisko odrobienia strat (9:11). Pojedynek stał się bardzo zacięty, ale to Pompa Team rzutem na taśmę wygrał tę bitwę, aby wynik wojny był na remis.

ZOBACZ WIDEO Wiktor "TaZ" Wojtas: Chciałbym zagrać na Stadionie Narodowym wypełnionym po brzegi

Źródło artykułu: