Dawid “Dzinold” Rzeźnik - Robert “Sutonator” Pasut kursy, typy | 20.05

Po krótkim epizodzie w roli konferansjera Roberta Pasuta znów będzie można zobaczyć w oktagonie FAME. “Sutonator” błyszczy kreatywnością na konferencjach, ale również pokazuje coraz większe umiejętności w swoich walkach. W sobotę zmierzy się z Dawidem “Dzinoldem” Rzeźnikiem, dla którego będzie to drugi pojedynek w trakcie przygody z freakfightami. Walka została zakontraktowana na zasadach K-1 w małych rękawicach z catch-weightem 98 kg.

Przytoczone kursy pochodzą z dnia 18/05/2023r.

Największą bolączką “Dzinolda” w pierwszej walce była kondycja, a raczej jej brak. Jeśli Rzeźnik nie pozostawał w stałym treningu, będzie miał spore problemy z Pasutem, który poświęca przygotowaniom najwięcej wolnego czasu. Pomimo gorszych warunków fizycznych. “Sutonator” powinien poradzić sobie ze swoim rywalem jeszcze przed upływem trzech rund. Kurs na wygraną Pasuta przed czasem wynosi 4.10.

Przytoczone kursy pochodzą z dnia 18/05/2023r.

Obie dotychczasowe walki Pasuta kończyły się przed czasem. “Dzinold” przewalczył pełne trzy rundy, natomiast jego rywal miał bardzo małe umiejętności. Jeśli Rzeźnik nie zażegnał problemów z kondycją, przeciwko dobrze dysponowanemu Pasutowi nie dotrwa do sędziowskiego decyzji. Kurs na koniec walki przed czasem wynosi 2.30.

Przytoczone kursy pochodzą z dnia 18/05/2023r.

Rzeźnik ma na swoim koncie jedną walkę w organizacji FAME, którą udało mu się zwyciężyć po jednogłośnej decyzji sędziów. Pasut z kolei do tej pory wchodził do oktagonu dwukrotnie. Jego rekord wynosi 2-0-0.

“Dzinold” w swoim debiutanckim pojedynku zmierzył się z Szymonem “Szymoolem” Besserem. Obaj panowie nie zaprezentowali się zbyt dobrze, natomiast więcej skutecznych ciosów wyprowadził Rzeźnik, który wygrał przez jednogłośną decyzję sędziów.

Pasut niespodziewanie pokonał na gali FAME 16 Jacka Murańskiego, rozbijając go serią ciosów w drugiej rundzie. W trakcie walki pokazał, że zanotował spory progres w stosunku do swojego pierwszego pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: "Teraz będę bił z lepy". Andrzej Grzebyk zabawił się w Conora McGregora