Boks. Włosi opłakują śmierć legendy. Nie żyje Alessandro Mazzinghi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stanley Weston / Na zdjęciu: Alessandro Mazzinghi
Getty Images / Stanley Weston / Na zdjęciu: Alessandro Mazzinghi
zdjęcie autora artykułu

Włoskie media obiegła przykra informacja o nagłej śmierci Alessandro Mazzinghiego. Słynny pięściarz z Włoch kilka dni temu trafił do szpitala.

W tym artykule dowiesz się o:

Dokładnie dziesięć dni temu zaczęły się problemy zdrowotne Alessandro Mazzinghiego. Gazeta "La Stampa" tłumaczy, że 81-latek był hospitalizowany z powodu niedokrwienia. To doprowadziło do tego, że ostatecznie zmarł w sobotę 22 sierpnia.

Przykrą informację potwierdziła bliska rodzina byłego pięściarza. Dla Włochów to wielka strata, bo Mazzinghi był jedną z legend włoskiego boksu. Brylował na ringach w latach 60.

"Sandro" był mistrzem świata w kategorii lekkośredniej. W boksie zawodowym stoczył 69 walk i wygrał 64 z nich, z czego aż 42 przez nokaut.

Eksperci i kibice do dzisiaj najbardziej wspominają jego dwie walki z Nino Benvenutim. Mazzinghi oba pojedynki przegrał, ale to były ringowe wojny na najwyższym poziomie.

Włoch zakończył karierę w 1970 roku, by po siedmiu latach jeszcze wrócić do ringu. Wówczas stoczył trzy walki i wszystkie wygrał, po czym definitywnie przeszedł na emeryturę.

Boks. Tyson Fury przestrzega Deontaya Wildera. "Nie będę czekać wiecznie!" >> Boks. Walka Mariusza Wacha z Agitem Kabayelem w listopadzie >>

Źródło artykułu:
Komentarze (0)