Uzbrojeni strażnicy pilnują sali, gdzie na co dzień trenuje Manny Pacquiao

Ośrodek treningowy, w którym Manny Pacquiao przygotowuje się do walki z Floydem Mayweatherem, strzeżona jest przez uzbrojonych strażników.

Konrad Kaźmierczak
Konrad Kaźmierczak
Mieszcząca się w Los Angeles sala treningowa to obecnie najpilniej strzeżona twierdza w bokserskim świecie. Na wniosek trenera filipińskiego wirtuoza Freddiego Roacha wejście do Wild Card Boxing Club strzeże siedmiu uzbrojonych ochroniarzy. Obóz Filipińczyka nie chce pozostawić niczego przypadkowi i nic w tym dziwnego. Stawka pojedynku, który 2 maja odbędzie się w MGM Grand w Las Vegas, jest ogromna.
Słynny szkoleniowiec przebywa obecnie w Makau, gdzie kończy przygotowania Shiminga Zou do pierwszej walki o tytuł mistrza świata w wadze muszej, jednak od przyszłego tygodnia będzie towarzyszył wyłącznie "Pacmanowi". 36-letni mistrz świata federacji WBO przed konfrontacją z Mayweatherem ma ponoć sparować od 90 do 95 rund, choć zazwyczaj w trakcie okresu przygotowawczego sparował przez około 150 rund.

Freddy Roach jest pewny umiejętności swojego podopiecznego przed konfrontacją z utytułowanym Amerykaninem. Wierzy, że Filipińczyk może być pierwszym zawodnikiem, który przerwie zwycięską serię swojego przeciwnika.

- Pokonanie Floyda to dla Manny'ego misja publiczna. To najlepsza rzecz, którą może zrobić. Nogi Floyda już nie poruszają się jak kiedyś. On jest bardzo mądry, ale walka jest tak duża, że on może podjąć ryzyko i pójść na wymianę ciosów - powiedział Roach.

Na środę została zaplanowana pierwsza konferencja prasowa anonsująca starcie "wszech czasów", podczas której bohaterowie majowej walki wieczoru po raz pierwszy spojrzą sobie twarzą w twarz. Nie będzie to impreza otwarta dla publiczności, wstęp będą mieli wyłącznie przedstawiciele mediów, ale dla kibiców została przewidziana bezpośrednia transmisja internetowa.
Jeszcze w marcu dojdzie do spotkania Floyda Mayweathera z Mannym Pacquiao

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×