Marcin Rekowski rozbił Alberta Sosnowskiego. "Dragon" odesłany na emeryturę?

W głównej walce wieczoru gali w Lublinie Marcin Rekowski zastopował w siódmej rundzie Alberta Sosnowskiego i zdobył tytuł mistrza Polski wagi ciężkiej.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło

Zastępujący kontuzjowanego Andrzeja Wawrzyka Rekowski przywitał Sosnowskiego mocnym prawym, co zwiastowało emocje od samego startu. Planowany na dziesięć rund pojedynek toczony był w wysokim tempie - potwierdziła się reguła, że potyczki polsko-polskie wywołują nie tylko w kibicach, ale także samych pięściarzach specjalny ładunek energetyczny.

Silniejszy fizycznie "Reks" przeważał nad "Dragonem", jednak ambicja byłego mistrza Europy nie pozwoliła na łatwe oddawanie pola. W trzecim starciu wyraźnie ożywił się Sosnowski, brawurowo trafiając lewym sierpowym. Ten sam schemat próbował powtórzyć kilka chwil później, ale bez powodzenia. Tuż przed gongiem Rekowski zrewanżował się oponentowi.
Sosnowski znalazł się w tarapatach w piątej odsłonie. Moment nieuwagi mógł kosztować byłego konkurenta Witalija Kliczki bardzo wiele. Albert przyjął lewy sierp, zachwiał się i potrzebował kilku sekund na zregenerowanie sił.

Obiecująco dla Sosnowskiego rozpoczęła się siódma runda, ale była to tylko zapowiedź najgorszego. Rozentuzjazmowany udanym początkiem 35-latek zapomniał o obronie, nadział się na prawy prosty i było po wszystkim. Warszawiak wstał z desek, ale Rekowski nie mógł zmarnować takiej okazji i dobił rannego. Do akcji wkroczył sędzia ringowy i zakończył walkę na korzyść "Reksia".

Kolejna "czasówka" Michała Cieślaka. Radomianin potwierdza swój talent

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Albert Sosnowski powinien kontynuować karierę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×