Rozmawiał z Masternakiem tuż po walce. "Serce mi pęka"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Piotr Jagiełło (L) w rozmowie z Mateuszem Masternakiem.
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: Piotr Jagiełło (L) w rozmowie z Mateuszem Masternakiem.
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę Mateusz Masternak przegrał walkę o pas mistrza świata federacji WBO. Dziennikarz Piotr Jagiełło w szczerej rozmowie z WP SportoweFakty mówi o swoich odczuciach oraz tym, co się wydarzyło.

W tym artykule dowiesz się o:

To nie tak miało wyglądać. Mateusz Masternak otrzymał upragnioną walkę o pas mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji WBO. Polak stanął przed szansą spełnienia swojego marzenia. Niestety złamane żebra uniemożliwiły mu kontynuowanie walki. Po siódmej rundzie 36-latek się poddał.

W Bournemouth obecny był także Piotr Jagiełło, który prywatnie zna się z Masternakiem od 15 lat. Dziennikarz TVP Sport w rozmowie z WP SportoweFakty w szczerych słowach skomentował wydarzenia, które miały miejsce w Wielkiej Brytanii.

- Wnioski po tej walce są tak naprawdę przygnębiające. Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego, co przeżyliśmy podczas pojedynku Masternaka. Do momentu kontuzji zabrał on Billama-Smitha do szkoły. Pracował fenomenalnie lewym prostym, dysponował świetną pracą nóg. To był pojedynek profesora boksu z kimś, kto kiedyś tym profesorem chciałby być. Niestety, skończyło się to dramatycznie. Serce mi pęka, bo znam Masternaka 15 lat, wiem ile pracy i zaangażowania, determinacji takiej wściekłej włożył, aby być w tym miejscu, a skończyło się to niestety dramatycznie. Dla Masternaka, dla całego jego teamu, myślę że dla wielu kibiców w Polsce - mówi Jagiełło.

Przy okazji walki Mateusza Masternaka z Chrisem Billam-Smithem kibice boksu w naszym kraju ponownie zasiedli do telewizorów, aby z zainteresowaniem śledzić poczynania polskiego pięściarza.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

- Miałem takie wrażenie, że ta walka naprawdę rozgrzała polską publiczność. Temperatura była bardzo wysoka przed pojedynkiem. Ludzie chyba odkryli Masternaka, zobaczyli że jest to duży sportowiec i nie boję się tego powiedzieć - wielki człowiek. To jest facet, z którego naprawdę można czerpać wzór. Mam nadzieję, że kibice o tym nie zapomną po tej przegranej. Z tego co widzę to raczej takiego ryzyka nie ma - dodaje Jagiełło.

Dodatkowej goryczy do tej porażki dodaje fakt, że Polak zdecydowanie prowadził w tym pojedynku i na punkty to on byłby zwycięzcą. W momencie przerwania walki na kartach punktowych u sędziów to Masternak miał pięć rund wygranych, a Brytyjczyk dwie.

- Wszyscy jesteśmy załamani, bo tak naprawdę witaliśmy się już z gąską, zakładaliśmy w połowie walki, że wkrótce Masternak zostanie mistrzem świata, spełni to swoje marzenie, nasze marzenie. Finał był taki, jak widzieliśmy. Prowadził Masternak na kartach punktowych, nawet u sędziego brytyjskiego, co pokazuje, jaką momentami miał dominację w ringu - mówi dziennikarz.

Zobacz poruszający wywiad z Masternakiem tuż po walce.

Ostatecznie Masternak zmuszony był poddać walkę, ponieważ doznał strasznie bolesnej kontuzji. Złamane żebra i problemy z oddychaniem uniemożliwiły dalszą walkę. To był bardzo duży uszczerbek na zdrowiu polskiego pięściarza.

- Złamane żebra, konieczność prześwietlenia, potworny ból, który zupełnie uniemożliwił kontynuowanie walki Masternakowi. Byłem w szatni u Mateusza i on naprawdę miał problem z oddychaniem. To nie jest kontuzja, która pozwalałby na dalszą walkę. To jest bardzo mocny uszczerbek na zdrowiu i o tym mówił też lekarz - zakończył Piotr Jagiełło.

Michał Mielnik, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Chiswick
11.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
My tak mamy od powstań zawsze coś stoi na przeszkodzie  
avatar
Andrzej Gost
11.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale skąd złamane żebra ? Po ciosie ? Czy juz miał złamane ? ;) Moim zdaniem miał złamane i tak wszedł do ringu. Potem trzy ciosy i się pogłębiło w 7 rundzie.