"Potwierdzone". Już wszystko jasne ws. przerwania walki Masternaka

Mateusz Masternak świetnie boksował z Chrisem Billamem-Smithem. Niestety, po siódmej rundzie musiał poddać walkę. Dziennikarz Piotr Jagiełło zdradza, co się stało.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Mateusz Masternak Materiały prasowe / Mateusz Masternak
Mateusz Masternak stanął przed życiową szansą i w Bournemouth stoczył pojedynek z Chris Billamem-Smithem. Stawką był mistrzowski pas WBO w kategorii junior ciężkiej. Nasz rodak bardzo dobrze wszedł w walkę i wiele wskazywało na to, że sprawi niespodziankę.

"Master" prowadził na kartach sędziów. Niestety, pod koniec siódmej rundy dopadł go kryzys. Na ósmą rundę nie wyszedł. Polski pięściarz nie był w stanie kontynuować pojedynku, co wywołało ogromną konsternację.

Okazuje się, że sprawa jest bardzo poważna. Masternak doznał złamania żebra, co uniemożliwiało kontynuowanie pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Wszystko zrobił perfekcyjnie

"Potwierdzone: Złamane żebra Masternaka" - napisał w portalu X Piotr Jagiełło, dziennikarz TVP Sport.

Ten sam dziennikarz następnie dodał, że lekarz zalecił natychmiastowe prześwietlenie klatki piersiowej.

Można tylko sobie wyobrazić, przez co przechodzi polski pięściarz. To była jego pierwsza w karierze walka o mistrzostwo świata i wiele wskazywało na to, że odbierze pas Anglikowi. Z siedmiu rund wygrał aż pięć, a do końca pojedynku zostało pięć rund.

Polak od początku walki wyglądał bardzo dobrze. Regularnie odpowiadał na ciosy rywala, a co jakiś czas sam ruszał do ataku. Billam-Smith momentami był mocno zmęczony i miałby duże problemy, aby obronić mistrzowski tytuł.

"Dramatyczny finał". Eksperci załamani po walce Masternaka >>
Zgrzyt podczas wyjścia Masternaka. Tak zachowali się Anglicy >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×