"Potwierdzone". Już wszystko jasne ws. przerwania walki Masternaka
Mateusz Masternak świetnie boksował z Chrisem Billamem-Smithem. Niestety, po siódmej rundzie musiał poddać walkę. Dziennikarz Piotr Jagiełło zdradza, co się stało.
"Master" prowadził na kartach sędziów. Niestety, pod koniec siódmej rundy dopadł go kryzys. Na ósmą rundę nie wyszedł. Polski pięściarz nie był w stanie kontynuować pojedynku, co wywołało ogromną konsternację.
Okazuje się, że sprawa jest bardzo poważna. Masternak doznał złamania żebra, co uniemożliwiało kontynuowanie pojedynku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Wszystko zrobił perfekcyjnie"Potwierdzone: Złamane żebra Masternaka" - napisał w portalu X Piotr Jagiełło, dziennikarz TVP Sport.
Ten sam dziennikarz następnie dodał, że lekarz zalecił natychmiastowe prześwietlenie klatki piersiowej.
Można tylko sobie wyobrazić, przez co przechodzi polski pięściarz. To była jego pierwsza w karierze walka o mistrzostwo świata i wiele wskazywało na to, że odbierze pas Anglikowi. Z siedmiu rund wygrał aż pięć, a do końca pojedynku zostało pięć rund.
Polak od początku walki wyglądał bardzo dobrze. Regularnie odpowiadał na ciosy rywala, a co jakiś czas sam ruszał do ataku. Billam-Smith momentami był mocno zmęczony i miałby duże problemy, aby obronić mistrzowski tytuł.
"Dramatyczny finał". Eksperci załamani po walce Masternaka >>
Zgrzyt podczas wyjścia Masternaka. Tak zachowali się Anglicy >>