Danny Gonzalez nie żyje. Floyd Mayweather widział w nim przyszłego mistrza świata

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / @floydmayweather / Na zdjęciu: Danny Gonzalez
Instagram / @floydmayweather / Na zdjęciu: Danny Gonzalez
zdjęcie autora artykułu

Przez Floyda Mayweathera nazywany był cudownym dzieckiem boksu. Danny Gonzalez nie spełni jednak zapowiedzi legendy. 22-latek został zastrzelony podczas pikniku z rodziną.

W tym artykule dowiesz się o:

Cztery lata temu Danny Gonzalez podpisał umowę z agencją promotorską należącą do Floyda Mayweathera Jr. Ten mówił o nim, że jest przyszłym mistrzem świata. Wiązał z nim duże nadzieje. Ostatecznie Gonzalez wielkiej kariery na zawodowych ringach nie zrobił.

Jak poinformował w mediach społecznościowych Mayweather, jego podopieczny został postrzelony podczas pikniku z rodziną. Lekarzom nie udało się uratować życia 22-latka. Gonzalez wraz ze swoimi bliskimi przebywał na pikniku z okazji Święta Pracy w Moreno Valley w Kaliforni.

Około godziny 21 ktoś podszedł do boksera i otworzył ogień. Ratownicy medyczni i policjanci szybko zareagowali, ale na miejscu zdarzenia stwierdzono zgon. Dwie inne osoby zostały odwiezione do szpitala.

Rozpoczęto dochodzenie w sprawie śmierci Gonzaleza. Kondolencje po tragicznym zdarzeniu przekazały władze federacji WBC. - Jest nam bardzo przykro z powodu tragicznej śmierci boksera Danny'ego Gonzaleza. Przesyłamy najgłębsze kondolencje i modlitwy rodzinie Gonzaleza w tych trudnych chwilach - przekazał przewodniczący WBC Mauricio Sulaiman.

Gonzalez w 2013 roku walczył na mistrzostwach świata juniorów. Trzy lata później Mayweather podpisał z nim promotorski kontrakt. "Są takie chwile, kiedy wiesz, że trafiłeś na złoto. To jest jedna z tych chwil. Śledźcie losy przyszłego mistrza świata" - pisał wtedy w mediach społecznościowych.

Czytaj także: Boks. "Nie uciekał, tylko chciał ze mną walczyć". Brewster wspomina, jak pokonał Gołotę MMA. Chabib Nurmagomiedow zorganizuje turniej ku pamięci swojego ojca

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
otojaja
10.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Albo został postrzelony na pikniku=wypadek, albo podeszli i otworzyli ogień=egzekucja, podawali że został zabity na ulicy, więc po co tutaj ten piknik?  
avatar
vanhorne
9.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak to jest z gangsterami, nie znasz dnia ani godziny  
avatar
Szef na worku
9.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już wiecie jaki ten boks jest czysty. Nie chciał brać udziału w ustawkach pewnie.