Dereck Chisora wciąż buńczuczny: Boks mnie potrzebuje

Dereck Chisora ma za sobą trzy porażki z rzędu, mimo to nie traci pewności siebie. Na łamach boxingscene.com 30-letni pięściarz stwierdził, że... sport go potrzebuje.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Boks jest martwy, a tacy ludzie jak ja mogą go ożywić. Jestem niezbędny tej dyscyplinie - powiedział Dereck Chisora (15-4, 9 KO).

Zawodnik pochodzący z Zimbabwe jest bohaterem kilku skandali (m. in. wdał się bójkę podczas ceremonii ważenia), ale nie robi z tego wielkiego problemu. - Ktoś musi być tym złym. Ludzie oglądają sport, który kocham i to jest dla mnie najważniejsze - oznajmił.

Ostatnie zwycięstwo 30-letni pięściarz odniósł... 11 listopada 2011 roku. Pokonał wówczas słabiutkiego Remigijusa Ziausysa (20-51-3, 10 KO). Później natomiast poległ w starciach z Robertem Heleniusem (19-0, 11 KO), Witalijem Kliczko (45-2, 41 KO) oraz Davidem Haye (26-2, 24 KO).

Chisora powróci na ring 20 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. Wtedy jego oponentem będzie Czech Ondrej Pala (32-3, 22 KO).

Boks na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów pięściarstwa! Kliknij i polub nas.

Znana data powrotu Davida Haye!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×