Będą leciały wióry! - rozmowa z Andrzejem Fonfarą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już 13 lipca Andrzej Fonfara stanie w ringu oko w oko z legendą boksu Glenem Johnsonem. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Fonfara zapewnia, że jest w dobrej formie i docenia klasę rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Zborowski: Andrzej jak przebiegają ostatnie dni przygotowań do walki z Glenem Johnsonem? Masz już gotową taktykę na ringowego weterana? Andrzej Fonfara:

Czuję się bardzo dobrze i jestem w świetnej formie. Praktycznie zakończyłem etap sparingów, został mi tylko jeden lekki sparing w piątek. Od poniedziałku zaczynają się treningi medialne, konferencje prasowe, waga no, a potem walka. Jeżeli chodzi o taktykę, niestety nie mogę zdradzić żadnych szczegółów.

Czujesz rosnące napięcie, że staniesz oko w oko z legendą? -

Nie, nie czuję napięcia ani żadnej presji ze względu na to, że walczę z legendą jaką jest Glen Johnson. Czuję się podekscytowany i nie mogę się już doczekać, kiedy stanę z nim oko w oko.

W ostatnim wywiadzie Johnson pochlebnie się o tobie wypowiadał. Uważasz, że faktycznie jak zapowiada jest w świetnej formie i ta walka będzie dla niego tylko przystankiem do walki z Hopkinsem?  -

Na pewno Glen będzie w świetnej formie, bo jest to pięściarz, który nie przyjeżdża po wypłatę, a po wygraną i na pewno dobrze się przygotował do tej walki. To, że pochlebnie się o mnie wypowiadał świadczy tylko o tym, że jest prawdziwym gentelmenem tak jak wskazuje na to jego nickname. Co do tego przystanku wszystko okaże się w piątek, a jak dam z siebie wszystko, żeby było inaczej.

Będzie można śledzić twoją walkę w polskiej stacji? -

Niestety, nie udało nam się porozumieć z polskimi stacjami. Na pocieszenie dodam, że będzie można mnie zobaczyć w stacji ESPN.

Zapytam krótko: będą leciały wióry? -

Będą!

Planujesz walczyć na całym dystansie, czy liczysz na nokaut? Wielu ekspertów wątpi, czy Johnson da się przewrócić... -

Zobaczymy jak potoczy się walka. Jak go czysto trafię na pewno nie odpuszczę.

Śledziłeś ostatnią walkę Głażewskiego z Jonesem i zakulisową wojnę z Cyganem w roli głównej? -

Tak, słyszałem o Dawidzie i całej tej sytuacji związanej z jego zamknięciem. Dla mnie Cygan powinien dostać szansę walki z Royem bo na to zasłużył, a chory polski system zaprzepaścił szansę jaką dostał Dawid. A co do walki Pawła Głażewskiego z Royem Jonesem była wyrównana, lecz moim zdaniem Paweł wygrał.

Jesteś przesądny? Chyba nie, bo inaczej byś nie wychodził do ringu w piątek 13-go? -

Nie, nie jestem przesądny. Nie wierzę w trzynastki ani czarne koty. Zresztą kilka razy już walczyłem w piątek 13-tego i wygrałem te walki, więc powiedziałbym, że trzynastka to raczej dla mnie szczęśliwy numer.

Chcesz coś przekazać kibicom w Polsce? -

Chciałbym wszystkich pozdrowić i szkoda, że nie będą mogli obejrzeć mnie na żywo w akcji, ale obiecuję, że w następnej walce będą mogli mnie zobaczyć, w którejś z polskich telewizji.

Czyli możemy się spodziewać, że 13 lipca cała Polonia w Chicago będzie triumfować? -  

Zrobię wszystko, żeby tak właśnie było!

Źródło artykułu: