Trener Różański odchodzi. Reprezentacja Polski w boksie mężczyzn bez trenera

Krótka trwała przygoda Tomasza Różalskiego z reprezentacją Polski w boksie. Szkoleniowiec wyjaśnia dlaczego zrezygnował z zajmowanego stanowiska.

 Redakcja
Redakcja

Nikodem Pałasz: Dlaczego zrezygnował pan z prowadzenia kadry Polski?

Tomasz Różański: Podałem się do dymisji, ponieważ nie mogłem wykonywać swojej pracy. Moim celem była walka o kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Ale jak tu trenować, kiedy kolejne terminy zgrupowań kadry są odrzucane? Zaczynam zastanawiać się kto tak naprawdę rządzi w Polskim Związku Bokserskim i czy tym ludziom zależy na rozwoju pięściarstwa w Polsce.

Jest aż tak źle?

- Jest bardzo źle. Jeżeli władze PZB chcą budować silną reprezentację, to muszą zmienić się priorytety. W takim chaosie jaki jest teraz, nie da się pracować. Za dwadzieścia miesięcy IO w Rio de Janeiro. Kiedy kilka tygodni temu objąłem kadrę wziąłem się ostro do pracy. Ustaliłem z trenerami klubowymi że szybko zaczniemy szkolenie. Zaplanowałem dwa obozy zgrupowania i obóz na Kubie. Kubańczycy wszystko potwierdzili, PZB wyraził zgodę na obóz i obiecał, że będą środki. Aż tu nagle obóz na Kubie zostaje przez PZB odwołany. Zaplanowałem kolejne zgrupowania, w Karlinie i na Litwie. I znowu blokada ze strony PZB. Złe terminy.

Skąd się biorą te blokady terminów?

- Mój plan pracy z kadrą nie podoba się szefom Hussars Poland. Pan Jarosław Kołkowski, szef Hussars, nie wyraził zgody na terminy obozów. Zadaję pytanie, kto rządzi w PZB? Jeżeli mamy budować reprezentację zdolną wywalczyć kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich, to priorytety muszą być inne. Nie zgadzam się na sytuację, kiedy mam być rozliczany z wyników, a nie mogę szkolić pięściarzy bo koliduje to z planami pana Kołkowskiego.

Jaki to są plany?

- Występy drużyny Hussars Poland w World Series of Boxing (WSB). Przypomnę, że w minionym sezonie w WSB przegraliśmy dziesięć meczów, wygraliśmy tylko jeden. To nie jest droga do rozwoju boksu olimpijskiego. Podkreślam to, co napisałem na swoim blogu: nie będę niczyją marionetką! Dlatego, ze względu na brak akceptacji planów szkoleniowych, zdecydowałem się zrezygnować z funkcji pierwszego trenera Kadry Polski mężczyzn i pierwszego trenera Rafako Hussars Poland. Albo prowadzę kadrę na moich warunkach, albo wysiadam z tego pociągu, który pędzi w przepaść. Polski boks olimpijski osiągnął już dno. Widać, że ktoś chce go wciągnąć jeszcze głębiej.

Jakie widzi pan rozwiązanie sytuacji?

- Zaczyna się agonia polskiego boksu olimpijskiego. Ale żeby wydobyć go z tego stanu potrzeba świeżej krwi, zaangażowania, pasji, nowoczesności. To wszystko wniosłem do kadry Polski, którą objąłem 1 października. Nie jestem anonimowym trenerem. Jako trener "Róży" Karlino oraz Reprezentacji Polski kobiet zdobyłem łącznie 19 medali różnych imprez, w tym mistrzostw świata, Europy czy Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. W swoim klubie stworzyłem nowoczesny zespół pracujący na sukcesy. Moi zawodnicy współpracują z psychologami sportu, trenerami przygotowania fizycznego, specjalistami od odnowy czy nawet ekspertem od wizerunku sportowców. Sięgam po nowoczesne narzędzia i to się opłaca. Dopóki władze PZB nie zmienią nastawienia i nie zapewnią trenerowi kadry pełnego wsparcia, nic z tego nie będzie. Ani medali, ani Igrzysk, ani drużyny narodowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×