PŚ w bobslejach: skandal w Siguldzie. Niemka nie podała ręki Rosjance

Annika Drazek odmówiła podania ręki Nadieżdzie Siergiejewnej podczas dekoracji zawodów Pucharu Świata w bobslejach. Rosjanka ma za sobą dyskwalifikacje za doping. - Ona nie jest sportowcem - oceniła Niemka.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Annika Drazek Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Annika Drazek
W ostatni weekend w łotewskiej Siguldzie odbyły się zawody Pucharu Świata w bobslejach. W rywalizacji kobiecej dwójki wygrały reprezentantki Niemiec a drugie miejsce zajęły Rosjanki.

Rosję reprezentowały Julia Belomesznych i Nadieżda Siergiejewna. Podczas ceremonii dekoracji doszło do wyjątkowej sytuacji - niemiecka zawodniczka Annika Drazek odmówiła podania ręki Siergiejewnej. Dlaczego? Ma to związek z dopingową wpadką Rosjanki.

Otóż w 2016 roku została ona po raz pierwszy przyłapana na stosowaniu niedozwolonych środków, gdy w jej organizmie wykryto meldonium. Z kolei dwa lata później, w trakcie tegorocznych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu znów ją złapano, tym razem na braniu trimetazydyny. Zdyskwalifikowano ją na dziewięć miesięcy.

Rosjanka wróciła teraz do rywalizacji, co nie podoba się właśnie wspomnianej Drazek. - Dlaczego nie podałam jej ręki? To bardzo proste - dla mnie ktoś, kto stosował środki dopingujące, nie jest sportowcem. Ona została złapana aż dwa razy i to w trakcie igrzysk olimpijskich. Dlatego nie ma u mnie żadnego szacunku - wyjaśniła niemiecka bobsleistka.

- Mimo brania dopingu ona teraz stoi na podium i śmieje się nam wszystkim w twarz - dodała wyraźnie zirytowana Drazek.

Reprezentantka Niemiec ma w swoim dorobku dwa medale - złoto i srebro mistrzostw świata (2015) oraz złoty medal mistrzostw Europy z tego roku.

ZOBACZ WIDEO DSF 18: Piorunujący nokaut Sarary. "To nie są szachy, my chcemy urwać sobie głowy"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×