Martin Fourcade mistrzem świata w sprincie, Tomasz Sikora najlepszy z Polaków

Łukasz Witczyk 03 Marca 2012, 14:16

Sobotni bieg sprinterski mężczyzn zakończył się zgodnie z przewidywaniami. Zwycięstwo w pierwszej indywidualnej konkurencji tegorocznych biathlonowych mistrzostw świata odniósł lider klasyfikacji generalnej PŚ - Martin Fourcade. Francuz mimo dwóch błędów na strzelnicy i 300 metrów karnych rund miał na mecie ponad 15 sekund przewagi nad najgroźniejszych rywalem - Emilem Hegle Svendsenem, który również dwukrotnie pomylił się na strzelnicy. Bezbłędny był za to Carl Johan Bergman, który jednak nie biegł tak szybko jak jego rywale i zajął 3. pozycję.

Ku niezadowoleniu miejscowej publiczności, słabo spisali się reprezentanci Niemiec. Najlepszy z nich był Andreas Birnbacher, który stracił do zwycięzcy minutę i 12 sekund i został sklasyfikowany dopiero na 16. miejscu. Jeszcze gorzej spisał się Arnd Peiffer, który zajął 37. lokatę.

W sobotnich zawodach wystartowało czterech reprezentantów Polski. Najlepszy z nich był Tomasz Sikora, który powrócił do rywalizacji po kilku tygodniach przygotowań we włoskiej Anterselvie. Polak nie błysnął jednak formą, popełnił dwa błędy na strzelnicy, a do tego nie był szybki na trasie i zajął 54. pozycję, jednak ten rezultat dał mu prawo udziału w biegu na dochodzenie. Do tego biegu nie udało się  zakwalifikować pozostałym Polakom. Krzysztof Pływaczyk zajął 73. miejsce (2 pudła), Łukasz Szczurek był osiemdziesiąty piąty (1 pudło), a Rafał Lepel, który najlepiej spisał się spośród naszych zawodników na strzelnicy i nie chybił ani razu zajął 96. lokatę.